Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Wzgórzu św. Antoniego w Lipnie zostały tym razem przeprowadzone badania geomorfologiczne [zdjęcia]

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Jak po nitce do kłębka, czyli odkrywania tajemnic Wzgórza św. Antoniego ciąg dalszy
Jak po nitce do kłębka, czyli odkrywania tajemnic Wzgórza św. Antoniego ciąg dalszy Małgorzata Chojnicka
Na Wzgórzu św. Antoniego w Lipnie zostały tym razem przeprowadzone badania geomorfologiczne, które wykonał dr hab. Piotr Weckwerth, kierownik Katedry Geomorfologii UMK w Toruniu.

Zobacz wideo: Policja i sanepid wzmagają kontrole maseczek!

Wokół Wzgórza św. Antoniego w Lipnie narosło wiele legend. Najpopularniejszą jest ta, że znajduje się tu wyjście tajemnego przejścia z kościoła WNMP. Motyw ukrytych średniowiecznych tuneli jest bardzo popularny, ale rzadko okazuje się zgodny z prawdą. Pod koniec października br. zostały wykonane tam kolejne badania. Przeprowadził je dr hab. Radosław Mieszkowski, specjalizujący się w metodach nieinwazyjnej geologii w rozpoznawaniu stanowisk archeologicznych. Wykorzystano metodę tomografii elektrooporowej, georadar i zrobiono pomiary geodezyjne. Wyszła tam pewna anomalia, która wymaga dalszych badań.

W piątek dr hab. Piotr Weckwerth, kierownik Katedry Geomorfologii i Paleogeografii Czwartorzędu Wydziału Nauk o Ziemi UMK w Toruniu przeprowadził na Wzgórzu św. Antoniego badania geomorfologiczne. Miały one na celu rozpoznanie genezy tej formy. Wstępne wyniki realizowanych badań, związanych z wykonaniem wierceń sondą ręczną, wykazały, że wzgórze jest częściowo zbudowane z gliny lodowcowej, na której znajdują się nasypy piaszczyste i żwirowe. Z nasypów tych zbudowane są w większości płaskie powierzchnie (stopnie) Wzgórza św. Antoniego.
- Wykonanych dziewięć wierceń w powierzchni wzgórza potwierdza przeobrażenie jego powierzchni przez człowieka – mówi dr hab. Piotr Weckwerth. – Nie znalazłem jednak wyraźnych śladów osadnictwa z wczesnego średniowiecza. Starałem się dotrzeć do jak najgłębszych warstw pod powierzchnią terenu, ale budujące go nasypy są bardzo trudne do przewiercenia sondą ręczną. Aby przyjrzeć się bliżej anomalii, której istnienie wykazały badania z zastosowaniem tomografii elektrooporowej, potrzebne będzie jedno lub kilka wierceń mechanicznych do głębokości około 10 m, sięgających podstawy pagórka.

Przypomnijmy, iż inicjatywa przeprowadzenia badań archeologicznych wyszła od lipnowskich władz miejskich. Badania koordynuje dr Jadwiga Lewandowska, która jest doświadczonym archeologiem z Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie.

[g]8578809[/g]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto