Poszukiwacze będą odkrywać tajemnice Wzgórza świętego Antoniego w Lipnie [zdjęcia]

Zobacz wideo: Tak znika wiadukt w Bydgoszczy

Wokół Wzgórza świętego Antoniego w Lipnie narosło wiele legend. Najpopularniejszą jest ta, że znajduje się tu wyjście tajemnego przejścia z kościoła WNMP. Motyw ukrytych średniowiecznych tuneli jest bardzo popularny, ale rzadko okazuje się zgodny z prawdą. Do tej pory udało się jedynie potwierdzić legendę o średniowiecznym tunelu pod Zamkiem Książąt Pomorskich w Szczecinie. Trzeba się jednak trzymać też tego, że każdej takiej opowieści przekazywanej z pokolenia na pokolenie tkwi ziarnko prawdy.

Inicjatywa przeprowadzenia badań archeologicznych wyszła od lipnowskich władz miejskich. We wrześniu br. rozpoczęto etap wstępny. Zostanie przeprowadzona kwerenda historyczna oraz przeanalizowane stare mapy. Zamierzenia są takie, by zweryfikować początki miasta, które było lokowane w 1349 roku, ale w akcie lokacyjnym stwierdzono, że było już powszechnie znanym grodem. Miał się on znajdować na Wzgórzu świętego Antoniego. Pierwsze i jak dotąd ostatnie badania przeprowadzono w 1993 r. przez pracowników Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego. Wówczas nasyp wzgórza przecięto ciągiem odwiertów tak, by można było przeanalizować strukturę nasypu. Nie potwierdziły one istnienia grodziska, ale też go nie wykluczyły, a więc sprawa jest otwarta. To, że wówczas nie natrafiono na żadne artefakty historyczne niczego nie przesądza. Jest to teren trudny do poszukiwań. Jednak we wrześniu znaleziono tam charakterystyczne fragmenty ceramiki średniowiecznej oraz kilka monet z XIX.

Zaledwie kilka dni temu zostały wykonane tam kolejne badania. Przeprowadził je dr hab. Radosław Mieszkowski, specjalizujący się w metodach nieinwazyjnej geologii w rozpoznawaniu stanowisk archeologicznych. Wykorzystano metodę tomografii elektrooporowej, georadar i zrobiono pomiary geodezyjne. Nie zabrakło też przedstawiciela Stowarzyszenia Historyczno – Eksploracyjnego Przedmoście.

Wszystkie badania koordynuje dr Jadwiga Lewandowska, która jest doświadczonym archeologiem z Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie. – Wyniki badań geologicznych są obiecujące, ale czekają na szczegółową interpretację – wyjaśnia dr Jadwiga Lewandowska. – Za kilka dni będę mogła powiedzieć coś więcej.