Zobacz wideo: Produkcja zwięrzęca na Kujawach i Pomorzu.
Łąkie, mała, spokojna wieś w gminie Skępe. Sklep – miejsce spotkań i punkt informacji, strażnica OSP, kilka domów.
- Żyjemy tu spokojnie, co tu będę mówił. Pani idzie do sklepu, tam była lista tych, którzy są przeciwni biogazowni. Nikt nie chce takiej ilości samochodów i zapachów – mówi nam mężczyzna.
Wieść o budowie biogazowni Łąkiem rozniosła się błyskawicznie.
- Ma powstać zaraz za budynkiem OSP, na prywatnej łące. Towar ma przywozić do biogazowni kilka tirów dziennie. Co z naszą drogą, w jakim ona będzie stanie – mówią mieszkańcy. - To główna droga w naszej niewielkiej wsi. Już nigdzie nie dojedziemy.
Zdaniem mieszkańców problemem będzie też uciążliwy zapach. - Mają przywozić odpady z upraw i hodowli. To wszystko zmieszane będzie wytwarzać smród nie do zniesienia. Każdy będzie to wąchał. Biogazownia owszem, ale nie w pobliżu domów – mówią.
Podobno są już wszystkie pozwolenia, a inwestor czeka tylko na wkopanie pierwszej łopaty. Kto jest inwestorem, też do końca nie wiadomo. Jedni mówią, że to mieszkaniec powiatu inowrocławskiego, który kilka lat temu kupił łąkę, inni wskazują na pana z Gliwic. - Z pewnością to nie jest nikt od nas – mówią.
Mieszkańcy wsi, na czele z radnym Benedyktem Krupińskim i sołtysem Stefanem Hulickim, stworzyli petycję z podpisami, którą dostarczyli do gminy. Nie chcą budowy biogazowni obok swoich domów.
- Mamy piękne tereny, niedaleko jezioro, za ile później sprzedamy nasze ziemie. Nikt nie będzie chciał ich kupić. Nasze nieruchomości będą mało atrakcyjne – mówią.
Petycja trafiła do Piotra Wojciechowskiego, burmistrza miasta i gminy Skępe, który podziela obawy mieszkańców.
- Bardzo dobrze znam temat. Podzielam zdanie mieszkańców, też jestem przeciwny, jednak gmina nie ma w tej kwestii ostatecznego zdania. Biogazownia ma powstać w centrum wsi, dlatego jestem daleko od tego pomysłu. Podobne problemy są w innych częściach naszej gminy – wyjaśnia burmistrz Piotr Wojciechowski.
W okolicach Huty ma powstać ferma drobiu – 14 kurników, mieszalnia paszy, budynki gospodarcze. Gmina i mieszkańcy również są przeciwni. Sprawa ciągnie się od połowy 2019 roku.
- Dziwię się, że w tej sprawie nie było żadnego spotkania. Rozmowy z nami. Łąka od kilku lat leży, ktoś ją kupił, brał z pewnością dopłaty, chociaż tego nie wiemy, a teraz nam pod nosem chce biogazownie budować. Nie zna ludzi, nie mieszka tu, dlatego bez problemu szkodzi – dodaje mieszkanka wsi.
W Łąkiem od kilku dni jest gorąco. - Atmosferę nam podgrzali. Chcemy konkretnych działań naszej władzy. Niech budują na obrzeżach wsi, gdzie nikt nie mieszka. Pandemia się kiedyś skończy, wyjdziemy z domów. Przy naszej świetlicy, gdzie są spotkania, pikniki i dożynki budują biogazownie – dodaje pan z Łąkiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?