Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Rzepczyńska nie będzie już dyrektorem szkoły w Kikole

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Rzepczyńska to pedagog z 40-letnim stażem. Zrezygnowała z funkcji dyrektora w szkole w Kikole i przechodzi na emeryturę.
Małgorzata Rzepczyńska to pedagog z 40-letnim stażem. Zrezygnowała z funkcji dyrektora w szkole w Kikole i przechodzi na emeryturę. Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Rzepczyńska odeszła na emeryturę po dziesięciu latach kierowania najpierw Zespołem Szkół, a potem Szkołą Podstawową w Kikole. To był dla niej czas wielkich wyzwań i w końcu zdecydowała po … czterdziestu latach pracy pedagogicznej, że czas trochę odpocząć.

Zobacz wideo: Egzamin ósmoklasisty i matura 2021. Mniejsze wymagania, przesunięte egzaminy.

Małgorzata Rzepczyńska od 10 lat dyrektor szkoły w Kikole

Czas biegnie nieubłaganie i w końcu przychodzi taki moment, że trzeba trochę w życiu zwolnić. Decyzja o przejściu na emeryturę na pewno nie jest łatwa, ale należy ją podjąć i to w odpowiedniej chwili. Tak naprawdę przez lata pracy człowiek zyskuje dystans do obowiązków zawodowych i powoli dojrzewa do pożegnania się z pracą, co nie zmienia faktu, że to jeden z najtrudniejszych wyborów. Gdy ma się za sobą czterdzieści lat stażu jako nauczyciel, na pewno lekko nie jest…

Małgorzata Rzepczyńska przez ostatnie dziesięć lat była dyrektorem najpierw dyrektorem Zespołu Szkół, a potem Szkoły Podstawowej w Kikole. W tym czasie przeszła i likwidację gimnazjów, i uruchomienie nauczania zdalnego, które wcześniej nie istniało. To był okres dużych wyzwań i trudnych decyzji, ale przyszedł czas, że postanowiła na pierwszym miejscu postawić siebie i trochę odpocząć. I tak z końcem roku przeszła na emeryturę.

- Bardzo lubiłam swoją pracę i dawała mi ona wiele satysfakcji, ale dopiero teraz nie mam problemów ze snem – żartuje Małgorzata Rzepczyńska. – Ciągle kołatały mi się po głowie myśli, że może czegoś nie zrobiłam. Zamartwiałam się na zapas i przez to nie mogłam spać. W tej chwili czuję spokój. Planowałam odejść na emeryturę w czerwcu, ale życie pisze nieprzewidywalne scenariusze i nastąpiło to szybciej. Postawiłam po prostu na własne zdrowie.

Nasza bohaterka zaczynała przygodę z zawodem nauczyciela w Szkole Podstawowej w Trutowie w gm. Kikól. To był początek lat 80. Wówczas do tej niewielkiej szkoły trafiło wielu nauczycieli, którzy stawiali pierwsze kroki w nauczycielskim fachu. Mieli mnóstwo zapału i naprawdę chcieli zmieniać świat. Organizowali dla uczniów i wyjazdy do kina, i wycieczki. Jeździli na nie pociągami i kursowymi autobusami. W tej chwili na pewno by się nie zdecydowali się na takie „szaleństwo”, ale wtedy ich uczniowie mieli okazję po raz pierwszy być w prawdziwym kinie. Pozostały za to cudowne wspomnienia…

Trwa głosowanie...

Morsujesz?

- W liceum doszłam do wniosku, że chcę pracować w zakładzie poprawczym – wspomina pani Małgorzata. – Chciałam sprowadzać zagubioną młodzież na właściwą drogę. Jednak tak się ułożyło, że rozpoczęłam naukę w Studium Nauczycielskim we Włocławku, po którego ukończeniu trafiłam do Trutowa. O swoich marzeniach nie zapomniałam i po kilku latach ukończyłam studia podyplomowe z resocjalizacji. Wcześniej poszłam na filologię rosyjską, co również było jednym z moich marzeń. Po jej ukończeniu uczyłam języka rosyjskiego we wszystkich klasach.

Małgorzata Rzepczyńska - radna powiatu lipnowskiego

Pani Małgorzata przez kilka lat pracowała w Zespole Szkół Technicznych w Lipnie. Ten czas wspomina bardzo ciepło, bo miała do czynienia z młodymi, ale już dorosłymi ludźmi. Mogła z nimi porozmawiać na zupełnie już inne tematy. – Pamiętam moją pierwszą klasę wielozawodową, kiedy pod moją opiekę trafili ludzie z dorosłymi problemami – opowiada pani Małgorzata. – Dla wielu z nich dorosłość przyszła nawet zbyt szybko. Zawsze starałam się ich zrozumieć i pomóc w miarę moich możliwości. Do tej pory robi mi się ciepło na sercu, gdy mówią mi takie zwyczajne „dzień dobry”.

Potem przyszedł powrót do Kikoła i to na stanowisko dyrektora Zespołu Szkół, który powstał z połączenia gimnazjum i szkoły podstawowej. To był trudny czas, bo trzeba było rozwikłać zagadkę, dlaczego gimnazjaliści świetnie radzą sobie w różnego rodzaju konkursach, a gorzej wypadają w egzaminach kończących szkołę. – Zawsze powtarzałam, że szkoła i dom rodzinny ucznia muszą mówić tym samym językiem – kontynuuje. - W przeciwnym wypadku nie da się zbyt wiele osiągnąć. Jeśli z młodym człowiekiem dzieje się coś niedobrego, wspólnie musimy szukać sposobu, aby to zmienić. Nigdy nie możemy zapomnieć, że w szkole uczeń jest celem nadrzędnym. Dlatego dobra współpraca z rodzicami była dla mnie bardzo ważna. Zresztą ich duża grupa, to byli moi uczniowie.

Kikolscy uczniowie odnieśli wiele sukcesów, nawet na szczeblu ogólnopolskim. Widać było, że ich nauczyciele wysoko stawiają sobie poprzeczkę.

Teraz nasza bohaterka postawiła skupić się bardziej na sobie, chociaż i tak będzie się starała wykorzystywać każdą chwilę. W obecnej kadencji jest radną powiatową, co też wiąże się z obowiązkami. Do tego dochodzi jeszcze jej wielka pasja, jaką jest przydomowy ogród. A w nim jest praca od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Trzeba ciągle przycinać, plewić i podlewać, a wtedy dopiero rośliny odwdzięczą się za troskliwą rękę.

- Już nie mogę się doczekać wiosny, kiedy będę mogła pracować w ogrodzie – zdradza pani Małgorzata. – Z takiego bezpośredniego kontaktu z natura czerpię siłę. To jest bardzo wdzięczne hobby, bo w miarę szybko dostrzega się efekt swoich poczynań.

A co jeszcze nasza bohaterka chciałaby robić na emeryturze? – Na pewno odrobić ten stracony czas przez pandemię – wyjaśnia. – Mam nadzieję, że w końcu będziemy mogli spotykać się jak dawniej. Tego mi najbardziej brakuje, bo człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje takiego bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Chciałabym jeszcze pozwiedzać, bo zawsze lubiłam poznawać nowe miejsca. Uważam, że trzeba cieszyć się każdą chwilą i ją doceniać.

Życzymy pani Małgorzacie, by czas na emeryturze upływał bez trosk.

Pedagog z 40-letnim stażem

Małgorzata Rzepczyńska przez dziesięć lat była najpierw dyrektorem Zespołu Szkół, a potem Szkoły Podstawowej w Kikole. Wcześniej pracowała w Zespole Szkół Technicznych w Lipnie, gdzie uczyła języka rosyjskiego, a pracę zawodową zaczynała w szkole w Trutowie. Odskocznią od zawodowych obowiązków zawsze była dla niej praca w przydomowym ogrodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto