Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przy przedszkolu nie ma gdzie zaparkować samochodu

Marcin Jaworski
Marcin Jaworski
Kosztem parkingu przy przedszkolu, powstało przejście dla pieszych.

Przedszkole Miejskie nr 3 w Lipnie działa od około osiemdziesięciu lat. Jego siedziba znajduje się przy ulicy Włocławskiej, pomiędzy bankiem i osiedlem potocznie zwanym „Rejonami”. Przez kilkadziesiąt lat rodzice, którzy przywozili swoje pociechy do przedszkola, parkowali na ulicy równolegle do chodnika, tak jak powinno się to robić. Od kilku dni jest to nie możliwe. Dlaczego? Ponieważ pojawił się zakaz zatrzymywania. Do redakcji zgłosili się rodzice, których dzieci uczęszczają do tej placówki. Są oburzeni, że nie mają, gdzie parkować samochodów, żeby zaprowadzić dzieci do przedszkola.

- Tyle lat nikomu nie przeszkadzały samochody, a nagle postawiono zakaz - mówią.

Zaczęło się od przejścia

Wraz z pojawieniem się znaku zakazu, na jezdni pojawiło się przejście dla pieszych, o które wnioskowali mieszkańcy „Rejonów”. Łączy ono osiedle z parkingiem przy jednym z supermarketów. - W związku z tym, że tego przejścia nie było, zgodziliśmy się, aby tam powstało, ale warunkiem było ograniczenie miejsc parkingowych w celu zapewnienia widoczności kierowcom, ponieważ nie może być tak, że piesi wychodzą nagle zza samochodów - mówi nam Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Niestety przejście dla pieszych powstało kosztem miejsc parkingowych na całej długości terenu należącego do przedszkola.

- Wprowadzenie zakazu zatrzymywania przed publicznym przedszkolem było totalnie nieprzemyślane. Większość rodziców przywozi dzieci autami. Zastanawiam się w takim przypadku, jaki plan mieli dla tych rodziców pomysłodawcy tego zakazu - mówi Anna Kucharska, przedstawicielka rodziców. - Zatrzymujemy się tam na maksymalnie dziesięć minut. Aktualnie dłużej zajmuje nam zaparkowanie auta i dojście do przedszkola niż sam pobyt w nim.

Obecnie jedynym wyjściem jest zostawianie samochodów na parkingach przy dwóch supermarketach, które znajdują się po drugiej stronie ulicy. Ewentualnie przy banku, który sąsiaduje z przedszkolem.

- To są parkingi prywatne, prędzej czy później ich właściciele mogą zabronić zostawiania tam samochodów przez rodziców. Przejście dla pieszych, które powstało, jest naprzeciwko supermarketu, a nie przedszkola. W taki sposób zrobiliśmy przysługę klientom sklepu - mówi Krystyna Smolińska, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 3 w Lipnie. - My nie mamy żadnego terenu, na którym mógłby powstać parking, to była nasza jedyna możliwość. Nawet gdy wyjeżdżaliśmy na wycieczki, autobus stawał w tym miejscu.

Wiadomo, że przejście dla pieszych nie może powstać byle gdzie. Musi powstać zgodnie z zasadami ruchu drogowego.

- Przejście powstało w tym miejscu, a zakaz jest w celu poprawienia widoczności kierowcom. Najważniejsze są zasady ruchu i bezpieczeństwa - mówi Tomasz Okoński.

Dyrekcja przedszkola napisała petycję do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pod którą podpisali się wszyscy rodzice.

- Nie rozumiemy, komu przeszkadzają pozostawione na kilka minut samochody - mówi Anna Kucharska.

Drogowcy z Bydgoszczy już zareagowali na sygnały od społeczności Przedszkola Miejskiego nr 3 w Lipnie.

- Chcemy zrobić wizję w terenie i oczywiście będziemy starali się ten problem rozwiązać, aczkolwiek nie można spodziewać się, że wróci to co było - mówi Tomasz Okoński.

Więcej w "Tygodniku Lipnowskim"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto