Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Lipna uważają, że w tym miejscu powinno być rondo

Ewelina Fumikowska
Ewelina Fuminkowska
To, że skrzyżowanie ulicy Sierakowskiego z drogą krajową wymaga przebudowy, nie jest niczym nowym. Temat wraca przy każdych wyborach.

Zmora kierowców
Mieszkańcy powiatu wierzą, że wreszcie jedno z bardziej niebezpiecznych skrzyżowań w Lipnie zostanie zmienione. Marzą o rondzie lub w gorszym przypadku - sygnalizacji świetlnej. Czytelnicy kilka razy sygnalizowali nam problem.

- Kilka razy dziennie jeździłem do szpitala. Leżała tam moja żona. Mieszkam w Skępem i to skrzyżowanie przyprawiało mnie o zawrót głowy - opowiada nam pan Henryk. - Żeby wyjechać z Sierakowskiego na plac 11 Listopada, czekałem kilkanaście minut. W godzinach szczytu ruch na krajówce jest ogromny.

Z tym problemem boryka się wiele osób. Większość mieszkańców Sierakowskiego czy Nieszawskiej korzysta z ulicy Wspólnej. - Tam lepiej się wbić na krajówkę, a później to już z pierwszeństwem - mówi pan Marcin. - Nie ukrywam, że to skrzyżowanie to problem i wstyd dla Lipna.

Mieszkańcy narzekają, szukają rozwiązań i starają się omijać skrzyżowanie. Oczywiście, jeżeli znają inne drogi. - Gorzej z osobami, które przyjechały do Lipna i nie znają alternatywnych dróg - dodaje pan Marcin. - Muszą postać kilka minut.

- To skrzyżowanie, na którym można najczęściej usłyszeć klakson innych aut. Każdemu się śpieszy, więc wyjeżdża innym pod koła. Kierowcy trąbią na siebie, by pogonić tych z przodu. Jakby ci mieli wstrzymać ruch na krajówce - uważa pani Joanna.

Kierowcy i mieszkańcy nie pamiętają wielu zdarzeń, do których mogło dojść na tym niebezpiecznym skrzyżowaniu.

- Jest tak feralnie zrobione, że każdy kierowca przejeżdża tu ze zdwojoną ostrożnością - powiedział pan Tomasz.
Rondo czy światła

Czytelnicy, którzy sygnalizowali nam problem, dodawali, że temat często wracał przed wyborami. - Nieraz biecywali, że zrobią. Już wiele razy słyszałem, że miasto miało plany lub pieniądze na stworzenie planów. I nic. Jak nie było, tak nie ma - wspomina pan Marcin.

- Może wreszcie teraz coś zrobią, a nie tylko obiecują - dodaje pani Joanna. - Jesienią już kolejne wybory.
Mieszkańcy powiatu uważają, że idealnym rozwiązaniem byłoby rondo. - Rondo to jedno z bezpieczniejszych skrzyżowań, ale co niektórzy drogowcy mówią, że nie ma tu miejsca na pobudowanie rodna - uważa pan Tomasz. - Samochody ciężarowe, które korzystają z krajówki mogłyby się nie zmieścić. Kierowca musi mieć dużo miejsca - tłumaczy nasz rozmówca.

Inne dodają, że idealnym rozwiązaniem byłaby sygnalizacja świetlna. Pozostali uważają, że nie sprawdzi się w tym miejscu. - Światła są na "dziesiątce" i nie są dobrym rozwiązaniem - mówi pan Marcin.

Samorządowcy problem znają

Chcieliśmy zapytać samorządowców i rzecznika Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale tylko Krzysztof Baranowski, starosta lipnowski miał dla nas czas. Paweł Banasik, burmistrz Lipna miał oddzwonić - czekamy. W bydgoskim oddziale GDDKiA nikt nie podnosił słuchawki. Tomasz Okoński, rzecznik prasowy nie odpisał nam jeszcze na wysłanego mejla. Dlatego do sprawy będziemy zmuszeni jeszcze wrócić.
Problem Krzysztofowi Baranowskiemu jest znany. - Nieraz słyszałem opinie kierowców i mieszkańców na ten temat - powiedział starosta powiatu lipnowskiego.
- Wnioski o przebudowę tego skrzyżowania są już kilka lat. Podobno już wcześniej robiony był program polepszenia jakości dróg w mieście. Powiat nie ma pieniędzy na taką inwestycję. Na barki wzięliśmy kilka innych miejskich szlaków. Wydatków jest dużo.

Miasto przekazało działki przy ulicy Sierakowskiego. Powiat ma zagospodarować teren i wybudować tam parking. Ponadto starostwo wykona remont drogi Głodowo-Kolankowo. Inwestycja ma kosztować około 3,5 mln złotych. - Staramy się na wszystkie możliwe sposoby, by zaspokoić potrzeby mieszkańców. Jednak przebudowa tego skrzyżowanie to wyzwanie dla miasta. Ja sam osobiście korzystam z ulicy Wspólnej i jako kierowca znam problem - dodał Krzysztof Baranowski.

Zapytany o rozwiązanie: rondo czy sygnalizacja świetlna, nie ukrywał, że jest zwolennikiem budowy małego ronda. - Sygnalizacja działa przy krajowej "dziesiątce". Nie zawsze się sprawdza- mówi. - Już wcześniej słyszałem, że rondo miało być budowane w Lipnie przy dworcu PKS. Tam ronda również nie ma. Kierowcy przyznają, że to kolejne feralne skrzyżowanie w mieście.

- Taki nasz los - mówi pan Tadeusz. - Przez miasto przebiegają dwie drogi krajowe. Samochodów jest co raz więcej, więc ruch jest większy. Korki będą cały czas.

Paweł Banasik, burmistrz Lipna zapytany podczas rozmowy telefonicznej, czy zna problem. Odpowiedział, że tak.

- Były prowadzone rozmowy z GDDKiA. To bardzo droga inwestycja - powiedział. - Więcej informacji przekażę później.

Niestety, samorządowcy i drogowcy znają problem, ale borykają się z innym. Brakiem funduszy na przebudowę feralnego skrzyżowania. Inwestycja jest ogromna i prace mogłyby kosztować kilka milionów. Ani miasto, ani zarządca głównej drogi - GDDKiA nie mają takich pieniędzy.

- Z pewnością trzeba będzie jeszcze czekać, ale ile? - pyta pan Karol Rogowski. - Może nie było tu żadnego wypadku, ale może dojść do tragicznego. Wówczas wszyscy będą mówili, że problem znali, ale nic nie zrobili.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto