Lipno. Mieszkańcy chcą zapłacić za oświetlenie ulic. Zorganizowali zrzutkę

Na pomysł zorganizowania zbiórki pieniędzy na oświetlenie Lipna wpadł Szymon Bartczak. Na portalu zrzutka.pl nagłośnił sprawę, a jego apel już spotkał się z odzewem.

- W wielu miastach na ulicach lampy palą się całą noc. Rozumiem, że to oszczędności, ale na bezpieczeństwie mieszkańców nie można oszczędzać, dlatego chcemy zapłacić za oświetlenie ulic – wyjaśnia Szymon Bartczak.

Mieszkańcy nie są zachwyceni, że w całym mieście nie działa oświetlenie. - Strach wyjść – mówi pani Janina. - Rozumiem, że w nocy mało osób spaceruje. Ostatnio, słyszałam odgłos tłuczonego szkła, niestety lampy były już zgaszone i spoglądając przez okno, nic nie zobaczyłam. Rano widziałam, że ktoś wybił szybę w oknie sąsiadów.

Pan Maciej dodaje: - Jeżeli ktoś porysuje mi samochód, to nie znajdę sprawcy. Miejski i osiedlowy monitoring na niewiele się przyda. Kamera nic nie nagra, bo na ulicach jest ciemno.
Kierowcy też narzekają. - O tej porze wracam z Włocławka z pracy. Wjeżdżam do Lipna i gasną lampy. Ostatnio pod koła wpadłby mi pies, bo nic nie widać, nie mówię już o pieszych.
Pan Jan uważa, że to okazja dla złodziei. - Może robi się szybciej jasno, ale to wakacje ludzie wyjeżdżają na urlopy. Sąsiedzi śpią, a ktoś obrobi pusty dom. Nikt nie pomoże złapać sprawców, bo nic nie widać. Nawet jakim samochodem ktoś podjechał.

Szymon Bartczak dodaje: Wszyscy wiemy, że pandemia dała się we znaki wszystkim, także samorządom. Jak informują władze miasta, na czele z burmistrzem Pawłem Banasikiem, pozwala to zaoszczędzić kwotę 10.000 złotych miesięcznie. Dlatego my, mieszkańcy stolicy powiatu lipnowskiego chcemy wesprzeć miejski budżet i zgromadzić kwotę, która pozwoli na to, aby przez jeden miesiąc w naszym mieście po zmroku było jasno.

Co na to Paweł Banasik, burmistrz Lipna? - Kilka dni temu dowiedziałem się o zbiórce. Cieszy mnie inicjatywa mieszkańców, ale miasto nie może przyjąć pieniędzy. Nie bardzo wiemy, w jakiej to miałoby być formie. Lipno to nie jedyna miejscowość w naszym powiecie, która wprowadziła takie oszczędności. W gminie latarnie gasną godzinę wcześniej.

Burmistrz Banasik potwierdza, że wyłączenie latarni daje 10 tys. zł oszczędności. Pieniędzy w budżecie jest mniej, a są zaplanowane inwestycje.

- Koronawirus spowodował, że są mniejsze wpływy do budżetu. Pieniądze są potrzebne na zaplanowane inwestycje, a nie chciałbym rezygnować z remontów na koszt oświetlenia ulic. O północy większość mieszkańców śpi, gdy śpimy, to w domu też gasimy światła – dodaje burmistrz.

Włodarz Lipna sprawdził ostatnie statystyki i natężenie ruchu w nocy. - Nie ma większej ilości zdarzeń ani ludzi na ulicach. Latem szybko robi się jasno. Zresztą to tylko na okres wakacji. Od września chcemy, żeby lampy były zapalone.

Na koncie zbiórki jest już ponad 300 zł. Mieszkańcy, którzy dowiedzieli się o akcji, zapewniają, że dorzucą się do zbiórki.
- Może lepszym rozwiązaniem byłoby zgaszenie, co drugiej lampy, a nie wszystkich od razu – dodają.

Tutaj link do zbiórki, kliknij:

- Wszystkie zebrane pieniądze przekażemy na konto Urzędu Miejskiego w Lipnie – zapewnia Szymon Bartczak.