Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lipno. Kobiet do marynarki nie przyjmowali, więc pani Małgorzata postanowiła zostać policjantką

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Nadesłane
To miłość do koni zaprowadziła ją w szeregi policji. Trenowała karate, chciała być nawigatorem w marynarce. Mimo wszystko czuje się kobieco.

Zobacz wideo: Duże zmiany w prawie drogowym od czerwca 2021 roku!

Małgorzata Małkińska w policji służy 14 lat. Obecnie pani podkomisarz zajmuje stanowisko oficera prasowego. To ona idzie na pierwszy ogień podczas konfrontacji z mediami. Choć wiele osób uważa, że policjant, to typowe męski zawód, ona się nie zraża.

- Dziś podział na męski i damski świat wyraźnie się zmniejszył - uważa podkom. Małgorzata Małkińska. - Kilkanaście lat temu, kiedy decydowałam o wyborze zawodu, ten podział był bardziej wyraźny.

Na początku chciała studiować nawigację w szkole morskiej, ale nie przyjmowano kobiet. - Ja, ze względu na moją pasję, jaką są konie, zamarzyłam sobie kiedyś, że będę jeździć w policji konnej i stąd się tu znalazłam. To marzenie zresztą, mimo wielu niedowiarków wokół, udało mi się zrealizować - opowiada.

Przed wstąpieniem do policji pracowała jako ratownik nad morzem, nie ukrywa, że nie tyle umiejętność pływania się przydała, ile opanowanie.

- To zahartowało mnie w trudnych sytuacjach obciążonych stresem podejmowania szybkich trudnych decyzji - opowiada. - W służbie prewencyjnej przepracowałam dziewięć lat. Kilka lat byłam w lipnowskiej prewencji, kilka na posterunku i cztery lata w warszawskiej policji konnej. Zawsze myślałam o sobie przede wszystkim, jak o policjancie, który ma działać profilaktycznie. Po drugie ma pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują, a po trzecie być skuteczny w niebezpiecznych sytuacjach. To pierwsze zresztą stało się ostatnio moją domeną.

Sytuacji niebezpiecznie się nie boi. Dziesięć lat trenowała kyokushin i oyamę. - W służbie te umiejętności przydały mi się tylko kilka razy, bo właśnie sztuki walki uczą, by konflikty rozwiązywać dyplomatycznie, ale sprawność fizyczna „na ulicy” jest niezbędna - dodaje podkom. Małkińska.

Sprawność fizyczna, umiejętności i twardy charakter powodują, że panowie policjanci postrzegają ją jako równorzędnego partnera. - W tej pracy nie ma miejsca na zastanawianie się, czy mogę wejść „z dziewczyną” do ciemnej piwnicy i sprawdzić bezpieczeństwo mieszkańców, czy na interwencji z agresywnym przestępcą policjantka będzie stanowić odpowiednie wsparcie. Myślę, że takie podejście mają też moje koleżanki. Na interwencji, na zabezpieczeniu, czy podczas poszukiwań jestem policjantem- dodaje.

A jak pani podkomisarz postrzegana jest przez obywateli?

- Kiedy w stroju szturmowym stoimy obok naszych kolegów, jesteśmy nie do rozróżnienia. Nawet w codziennej służbie prewencyjnej, podczas interwencji słyszymy często „proszę pana”. Moje doświadczenia pokazują, że kobieta na interwencji często zmienia perspektywę. Wiele razy doświadczałam sytuacji, kiedy zwaśnione strony używające wulgarnego języka, w momencie zorientowania się, że interwencję prowadzi kobieta, przepraszały za przekleństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto