Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W lipcu Ochotnicza Straż Pożarna w Chrostkowie będzie świętować jubileusz 90-lecia!

Ewelina Fuminkowska
W lipcu świętować będą 90. rocznicę powstania jednostki. Ich dzieje i ciekawsze wyjazdy skrupulatnie spisywane są w kronikach.

Ochotniczą Straż Pożarną w Chrostkowie 90 lat temu pomógł założyć Mieczysław Święcicki z Nowej Wsi. Miała chronić okolicznych mieszkańców, ich domostwa i gospodarstwa. Domy pod strzechą, drewniane stajenki paliły się bardzo często. Straż gmina była bardzo potrzebna.

Sztandar, który obecnie jest w jednostce, został nadany w 1936 roku. Zakopany w beczce przetrwał lata wojny.

Obecnie w OSP Chrostkowo działa 37 druhów, wśród nich nie ma żadnej kobiety. Jako jedyna jednostka w gminie, a jest ich sześć, od 2005 roku należą do Krajowego Systemu Ratowniczo - Gaśniczego.

- Wśród naszych druhów jest dwadzieścia pięć przeszkolonych osób - wyjaśnia druh Jarosław Radke. - Syrena przy naszej remizie wyje bardzo często.

- Już nie wyjeżdżamy do samych pożarów. Bo jest ich coraz mniej. Najczęściej pomagamy podczas wypadków, latem zaczniemy interweniować w sprawie owadów błonkoskrzydłych, a w ubiegłym roku we znaki dała wszystkim letnia wichura- opowiada Aleksander Chudowolski, prezes OSP i komendant gminny. - Większość akcji dotyczyła usuwania skutków nawałnicy.

Ich pomoc jest nieoceniona. W ubiegłym roku interweniowali 56 razy. Nie zwracają uwagi na godzinę alarmu: - Po prostu ubieramy się i jedziemy. Ktoś czeka na naszą pomoc - wyjaśnia druh Andrzej Zieliński. - Nie patrzymy na ludzi z góry, chyba że pomagamy im wstać.

Panowie z OSP jednym tchem wymieniają powody, dlaczego zostali druhami. : - Chcemy pomagać - wyjaśniają w skrócie.

- Byłem strażakiem zawodowym - dodaje pan Aleksander. - Jestem na emeryturze, ale nadal mam siły do pomagania.

Swoją pasją zarażają innych. Głównie swoich synów, ale mają nadzieję, że w szeregi wstąpią także pozostali młodzi mieszkańcy. - Serce by pękło, gdyby syrena wyła, a nowy wóz nie wyjechałby do akcji - powiedział pan Aleksander. - Auto w garażu, a tu sąsiadowi płonie dorobek całego życia.

W ich szeregach są druhowie, którzy działają od wielu lat : - Teraz wspierają jednostkę, nie uczestniczą w akcjach, ale ich dobre rady zawsze bierzemy pod uwagę - wyjaśnia Jarosław Radke.

Problemów nie brakuje. Utrzymują się głównie ze składek członkowskich. Do utrzymania mają remizę, która, jak mówią, jest w opłakanym stanie: - Rachunki za prąd są najgorsze - dodaje druh Dariusz Szyplik, skarbnik jednostki. - Prąd i utrzymanie remizy to nasze bolączki.

Budynek powstał w latach 30. Następnie, w latach 70., został rozbudowany. Wcześniej w remizie organizowane były imprezy i bale. Mieszkańcy wynajmowali sale, teraz świeci ona pustkami.

Więcej w Tygodniku Lipnowskim

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto