Jacek Zająkała, radny powiatowy już wcześniej informował lipnowską prokuraturę o nieprawidłowościach w remoncie czterech innych gminnych dróg. Śledczy sprawę umorzyli. Tym razem, jak powiedział podczas sesji, powiadomi prokuraturę krajową. Sprawą zainteresował się także poseł PiS Zbigniew Girzyński i na jego wniosek, pracownicy Urzędu Marszałkowskiego skontrolowani remont na 830 metrach drogi w Moszczonnem.
Zacznijmy od początku. - Po rozmowach z mieszkańcami i sprawdzeniu drogi zauważyłem, że brakuje materiału. Wykonałem kilka odwiertów, by sprawdzić, co zostało położone pod warstwą emulsji i grysu - tłumaczy Jacek Zająkała.
Zgodnie z umową droga miała być korytowana na głębokości 20 centymetrów, następnie nałożona miała zostać warstwa piachu - 10 cm oraz kruszywo o różnej grubości, odpowiednio 15 i 8 centymetrów. Na koniec warstwa emulsji i grysu.
- Według moich przypuszczeń brakuje warstwy piachu i grubego kruszywa. Zgodnie z kosztorysem to towar za około 100 tys. złotych - uważa Jacek Zająkała. - Remont drogi kosztował 250 tys. złotych, a może gmina powinna zapłacić tylko 150 tys. złotych?
Na prace gmina Kikół uzyskała dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego w wysokości ponad 75 tys. złotych, dlatego była także kontrola tej instytucji. Pracownicy marszałka nie zauważyli żadnych uchybień. Podobnie radni z Komisji Rolnictwa, Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów, której przewodniczy Andrzej Spytek.
Podczas ostatniej sesji rady gminy padł wniosek ze strony Jacka Zająkały, by gmina sprawdziła wykonanie drogi georadarem.
- Sprawdzili państwo drogę jedynie na podstawie dokumentów i rozmów z wykonawcami, a także zobaczenia drogi. Tak nie sprawdzimy, co dokładnie zostało położone. Koszt georadaru to 3 tys. złotych, jeżeli wszystko będzie w porządku, zapłacę za jego wypożyczenie i gmina nie poniesie żadnych kosztów - zapewnił Jacek Zająkała. Powiedział, że o sprawie powiadomi także prokuraturę, ale już nie z Lipna. Mieszkańcy wsi Moszczonne o remoncie drogi nie chcą już mówić. Wiedzą, że to temat gorących dyskusji i pytani o gminny szlak, nabierają wody w usta.
Natomiast wójt Józef Predenkiewicz nie ma nic do ukrycia. - Nie będę się wypowiadał, bo nie jestem ekspertem z budownictwa dróg. Gmina zatrudniła z zewnątrz ekspertów: inspektora nadzoru budowlanego i kierownika budowy. Oni potwierdzili, że droga została wykonana zgodnie z umową. Na mój wniosek odbyło się posiedzenie radnych, na sali było ich 11, a także wykonawca, inspektor i kierownik budowy - tłumaczy wójt gminy Kikół. Podczas spotkania z radnymi i wójtem wykonawca drogi, który wyłoniony był w drodze przetargu (startowały trzy firmy) potwierdził, że droga jest dobrze wykonana i dla pewności może dać jeszcze 5 lat gwarancji. - To zapewniło nas, że wszystko je dobrze zrobione. Na pytanie o odwierty dowiedzieliśmy się, że zostanie nam zabrana cała gwarancja. Na wszystko mamy dokumenty, a stan drogi potwierdzili specjaliści zatrudnieni przez gminę.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?