MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Najlepszą reklamą dla Lipna jest motocross i nasz tor!

Ewelina Fuminkowska
Tor motocrossowy bez problemu uzyskał homologacje, to jeden z lepszych w Polsce. Trwają prace nad budową dużego parkingu, myjni do motocykli, toalet z natryskami oraz...

Lipnowski tor z pewnością jest ciekawy dla zawodników i widzów - mówi Marian Zupa z PZM, były zawodnik. - Można oglądać zawody, bez ruszania się z miejsca. Dzięki temu widzowie cały czas czują adrenalinę i widzą zawodników. Ci, mają urozmaicony teren i doskonałe skoki.

Lipnowski tor ma 1550 metrów długości. Grunt zmienia się z twardego na piaszczysty, dla zawodników stanowi to wyzwanie.

Tor co trzy lata musi uzyskać homologację. Kilka dni temu lipnowski był sprawdzony przez Mariana Zupę. Homologację oczywiście uzyskał.

- Jeżeli zmieniamy coś na torze, to od razu musimy to zgłosić i tor musi być sprawdzony - wyjaśnia Jerzy Zieliński, prezes Lipnowskiego Klubu Sportowego „Jastrząb”.

Skoki i przeszkody

Tor motocrossowy musi spełniać szereg wymagań w zakresie walorów sportowych, które określone są liczbą i różniącą się charakterystyką geometryczną łuków, zakrętów, przeszkód i odcinków prostych. Tor musi posiadać minimum 14 zakrętów i 10 przeszkód - skoków. Ponadto nie może być krótszy niż 1500 metrów.

- Pole startowe na czterdziestu zawodników, minimum 85 metrów prosta linia startowa, a szerokość od pięciu do ośmiu metrów, bo daje to możliwości rywalizacji - wyjaśnia Marian Zupa z PZM. - Wymogów jest wiele, wszystkie spełnia lipnowski tor.

Tor w Lipnie prócz wszystkich wymaganych skoków ma bardzo dobrą powierzchnię, a naturalny teren pomógł w tworzeniu świetnego miejsca do wyścigów.

- Sam jeździłem na nim i sprawdzałem, czy każda górka jest dobra i bezpieczna - mówi Jerzy Zieliński.

Panowie, byli zawodnicy, mówią, że nie jest to niebezpieczny sport.

- W Lipnie organizatorzy dbają o bezpieczeństwo - dodaje pan Marian. - Co nie znaczy, że nie dojdzie tu do wypadku. Przyczyny mogą być różne.

Pan Jerzy dodaje, że sam wybierał kamienie z toru. Zawodnicy z emocjami wspominają swoje upadki, które nawet przez chwilę nie zniechęciły ich do dalszych treningów.

- Straszny jest ryk silnik i głos, choć dawniej był większy hałas niż teraz. Technika idzie do przodu i my jeździliśmy na innych motocyklach, niż jeździ się teraz. Obecnie motocykle sprawdzane są pod względem hałasy - wyjaśnia Marian Zupa.

Jak mówią, najważniejszy jest widz, któremu zawodnicy muszą dostarczyć dużą dawkę emocji. Tor w Lipnie dzięki swojemu położeniu jest dobrze widoczny.

- Zawodnicy chętnie przyjeżdżają do nas na zawody, a są w Polsce tory, gdzie nie jeździ się przyjemnie - zdradza pan Jerzy. Mogę powiedzieć, że nasz tor, według zawodników z innych miast, jest jednym z lepszych w kraju. Obecnie trwają prace i jest wiele pomysłów na polepszenie terenu obok.

Czytaj więcej w Tygodniku Lipnowskim.

Policjanci motocross

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto