Zobacz wideo: Dron obserwował kierowców na ulicy Wyszyńskiego w Bydgoszczy
W gminie Kikół w pomoc walczącej Ukrainie zaangażowali się praktycznie wszyscy. Dary zbierane są w szkołach, a w markecie Dino przez Stowarzyszenie Kultury i Rekreacji „Syrenka”. Mieszkańcy przynoszą też potrzebne artykuły bezpośrednio do świetlicy wiejskiej w Kikole, gdzie są segregowane i w odpowiedni sposób pakowane. Każdy karton musi zostać opisany z podaniem ilości znajdujących się w nim artykułów. Dlatego tak pożądane są produkty w opakowaniach zbiorczych. Zamiast butelki wody, paczki pieluch i dwóch słoiczków z jedzeniem dla niemowląt lepiej przekazać jedną zgrzewkę wody. Dary ze szkół odbiera gminny bus i przewozi do Kikoła.
Najbardziej pożądane są materiały opatrunkowe i długoterminowa żywność, która nie wymaga przechowywania w warunkach chłodniczych. Ludzie przekazują mnóstwo artykułów dla małych dzieci – pieluszek jednorazowych, chusteczek nawilżanych, kaszek i obiadków
w słoiczkach. Wśród darów znalazły się też nowe koce.
- Odzew ze strony mieszkańców jest bardzo duży – mówi Józef Predenkiewicz, wójt gminy Kikół. – W zasadzie każdy chce w jakiś sposób pomóc. Taka postawa cieszy i powodem do dumy. Mamy też miejsca noclegowe dla 27 osób, jeśli tylko zajdzie taka konieczność. Jeden z naszych mieszkańców zadeklarował bowiem, że udostępni budynek, który ma przeznaczony na działalność agroturystyczną.
Samo pakowanie darów jest dużym wyzwaniem logistycznym i wymaga zaangażowania wielu osób. Mało tego, nawet wytyczne co do oznakowania kartonów ulegają zmianie. Na każdym z przekazanych produktów trzeba sprawdzić termin przydatności do spożycia. A takich artykułów są setki – soki, batoniki, konserwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?