Chore dziecko poruszy nawet najbardziej zatwardziałe serce. Tym razem o pomoc państwo Lisieccy prosić nie musieli. Ludzie sami wyciągali do nich pomocną dłoń.
Każdy, kto choć raz zobaczył 9-miesięczną Asię Lisiecką z Kikoła, zakochał się w jej uśmichu i spojrzeniu. Ze mną było identycznie. Mała oczarowała każdego. Energiczna, uśmiechnięta - mimo tego, że wyrwaliśmy ją z popołudniowej drzemki - na początku niepewnie wyciągnęła ręce. Po chwili przekupstwa udało się wziąć Asię od jej mamy. Nota bene wyjątkowo silnej kobiety. Bawi się delikatnie włosami i cały czas uśmiecha. Podczas zabawy nie widać, by ta mała istotka cierpiała. Nikt nie powiedziałby, że jej serduszko z licznymi wrodzonymi wadami potrzebuje operacji.
O Asi pisaliśmy nieraz. Pisaliśmy o akcjach, które mieszkańcy powiatu organizowali, by zebrać pieniądze na operację serduszka mieszkanki Kikoła.
W 20. tygodniu ciąży państwo Lisieccy dowiedzieli się, że Asia ma wadę serca. Było niedowierzanie, strach i rozpacz.
- Był żal i strach. Nieprzespane noce. - wspomina pani Iwona. - Dużo dała nam wiara i modlitwa oraz pomoc innych.
Asia urodziła się w Warszawie z licznymi wadami serca. Już w jedenastej dobie życia miała przeprowadzoną operację ratującą życie. Jej rodzcie przestali remon-tować dom.
- Wiedzieliśmy, że będziemy potrzebować pieniędzy. Oszczędzamy na wszystkim. Od samego początku liczyło się tylko zdrowie Asi - mówią. - Dużo pomogła nam rodzina.
Dziewczynka bawi się ze swoim starszym braciszkiem Kacper-kiem, który mimo tego, że mała zabiera mu klocki, cierpliwie przesuwa swoje zabawki troszkę dalej. - Asia ma chore serduszko - mówi rezolutnie Kacperek. - Ale pan doktor wyleczy moją siostrzyczkę.
Więcej w Tygodniku Lipnowskim
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?