Zima w Lipnie. Jak drogowcy poradzą sobie z opadami śniegu?

Chociaż kalendarzowa zima trwa już prawie trzy tygodnie, jej efektów nie widać. Jest mróz, ale nie aż tak duży, mogło być jeszcze mroźniej. Minusowa temperatura utrzymuje się od kilku dni. Dzieci czekają na śnieg, ponieważ jest on największą atrakcją tej pory roku, jednak przydałby się najbardziej w czasie ferii zimowych, które w naszym województwie rozpoczną się 30 stycznia. Z kolei kierowcy zadowoleni są z tego, co jest obecnie, czyli dróg na których nie jest ślisko i nie zalega śnieg.

Odśnieżanie

Każda z gmin w powiecie lipnowskim jest odpowiedzialna za stan dróg, które do niej należą. Gminy, jeżeli nie mają własnych pługów śnieżnych i piaskarek, podpisują umowy z firmami lub osobami prywatnymi, które świadczą tego typu usługi.

Do tej pory śniegu było niewiele, więc pracy przy odśnieżaniu było bardzo mało. Cieszy to włodarzy, którzy nie muszą wydawać pieniędzy z gminnych budżetów na walkę z zimową aurą.

Drogi powiatowe

W naszym powiecie jest także 358 kilometrów dróg powiatowych, które obsługuje Zarząd Dróg Powiatowych w Lipnie. Ma on za zadanie między innymi odśnieżanie i piaskowanie.

- Nasz sposób działania jest zatwierdzony przez Zarząd Powiatu w Lipnie - powiedział nam Mirosław Grodaszewski - Kierownik Działu Utrzymania Dróg, Mostów i Zamówień Publicznych w Zarządzie Dróg Powiatowych w Lipnie. - Posypujemy łuki do kąta prostego, wzniesienia powyżej czterech procent, skrzyżowania dróg z koleją oraz mosty. Naszym zadaniem jest to, aby takie miejsca uszorstnić zgodnie z założeniami zawartymi w standardzie szóstym.

Lipnowski Zarząd Dróg Powiatowych posiada w swoim parku maszyn siedem solarek.

- Każda z nich ma swoją trasę. Jeżeli jest dużo śniegu, to drogi są odśnieżane i posypywane, natomiast gdy śniegu nie ma, są wyłącznie posypywane - tłumaczy Mirosław Grodaszewski. - Dodatkowo mamy zawarte umowy na trzynaście pługów dwustronnych oraz sprzęt dodatkowy, czyli koparko - ładowarki, ale to wykorzystywane jest w wyjątkowych sytuacjach.

Do tej pory zima nie zaskoczyła drogowców i opady śniegu były znikome. Oznacza to, że pracy przy odśnieżaniu było niewiele, czyli koszty wynajmowania sprzętu i utrzymania dróg także były niewielkie.

- Jak na razie pracy było minimum - mówi Mirosław Grodaszewski. - Koszty utrzymania dróg powiatowych zimą są zróżnicowane, zależy to przede wszystkim od tego, jak duże są opady śniegu i przymrozki. Poprzednia zima była lekka, w tym roku, jak na razie też nie było źle, ale nie oznacza to, że do końca będzie lekko, ponieważ śnieg może spaść w każdej chwili.

Będzie śnieg?

Według pogody długoterminowej, w naszym regionie do 24 stycznia nie przewiduje się większych opadów śniegu. W takim wypadku zarówno kierowcy, jak i administratorzy dróg mogą spać spokojnie.

Niestety niezadowolone będą jedynie dzieci.