Zbiorowa mogiła w parku Michalskiego. Archeolodzy odnaleźli ludzkie szczątki

Miejsce, w którym archeolodzy odnaleźli zbiorową mogiłę, znajduje się w pobliżu kościoła ewangelicko-augsburskiego w Lęborku. Wcześniej był tam cmentarz ewangelicki, który w latach 60 ub. wieku zastąpił dzisiejszy park. Dokładną lokalizacje pochówku udało się ustalić archeologom dzięki księdze zgonów parafii ewangelickiej i zdjęcia lotniczego z okresu II wojny światowej.

-Wskazywał na trawiasty plac przed wejściem do kaplicy ewangelicko-augsburskiej, istniejącej do dziś

-mówi Maciej Stromski z PU Metodis, kierownik prac.

- Prawdopodobnie tam, gdzie się ten plac znajdował, stał również pomnik upamiętniający żołnierzy, którzy zginęli podczas I wojny światowej

-dodaje.

Archeolodzy, uzbrojeni w te informacje przyjechali na miejsce i rozpoczęli poszukiwania mogiły. Szczątki niemieckich cywilów miały później trafić na cmentarz niemiecki w okolice Szczecina.

-Nasze prace miały na celu odnalezienie i ekshumacje masowej mogiły osób, które zginęły w 1945 roku, przede wszystkim niemieckich cywilów, którzy mieszkali w Lęborku i uciekinierów z Prus Wschodnich, którzy się wówczas w Lęborku znajdowali

- wyjaśnia Maciej Stromski.

-Pochówek ok. 30 osób odbył się 27 marca 1945 roku i został odnotowany w księdze zgonów dawnej parafii ewangelickiej z Lęborka. Tam też znajdował się opis tej mogiły i jej precyzyjna lokalizacja.

Wykopy sondażowe pozwoliły ustalić miejsce masowej mogiły, ale okazało się, że znajduje się w niej nie 30 osób, a dwie. Jedna z nich leżała w trumnie.

- Udało nam sie ustalić personalia tego człowieka, bo tylko on został pochowany w zbiorowej mogile w trumnie

- mówi Maciej Stromski

.- Był to wiekowy człowiek, uciekinier z Berlina, który przebywał w Lęborku od dwóch lat. Obok odnaleźliśmy szczątki drugiej osoby w zasypisku mogiły masowej. Ewidentnie był to ślad po przeprowadzonej wcześniej ekshumacji.

\

Według informacji archeologów, w mogile znajdowały się osoby cywilne. Pozostały w Lęborku po przejściu Armii Czerwonej. Przyczyny śmierci osób, pochowanych w zbiorowej mogile nie są znane, ale skutki niemieckich spotkań mieszkańców Lęborka z czerwonoarmistami w 1945 roku już tak.

-Możemy się domyślać, co się stało z pochowanymi tu ludźmi po wkroczeniu tu Armii Czerwonej i systematycznemu niszczeniu miasta

- mówi Maciej Stromski.

- Domniemajmy, że to są ofiary działania Rosjan w Lęborku, ale też mogli umrzeć z przyczyn naturalnych. W księdze zgonów nie ma opisu, w jaki sposób te osoby zmarły. Były to głównie osoby starsze, powyżej 60 lat, kobiety w wieku 30-40 lat i niemowlęta. To były osoby, które pozostały w Lęborku po przejściu frontu. Głównie kobiety, dzieci oraz starcy. Nie było wśród nich młodych mężczyzn.

Szczątki trafią teraz na Cmentarz Wojenny Żołnierzy Niemieckich w Glinnej. Archeolodzy z PU Metodis przeprowadzają podobne ekshumacje na zlecenie Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorgee.

-Volksbund zajmuje się opieką nad niemieckimi cmentarzami wojennymi oraz prowadzi ekshumacje grobów wojennych

- mówi Maciej Stromski.

- Mimo upływu wielu lat od zakończenia wojny, kwestia grobów wojennych nadal jest istotna i wymaga uporządkowania, wiele rodzin nadal czeka na informacje o swoich krewnych zaginionych w czasie II WŚ.

Maciej Stromski dodaje, że podobne mogiły można jeszcze znaleźć w Lęborku.

- Z pewnością na terenie cmentarza parafialnego znajdują się masowe mogiły ludności niemieckiej z 1945 roku, bo mamy takie informacje z księgi zgonów, oraz są pochówki żołnierzy niemieckich. Obecnie są w całości zabudowane przez aktualne mogiły

- mówi Maciej Stromski.

- Chcielibyśmy ten temat kontynuować i doprowadzić do ich ekshumacji.