Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słynny gazociąg Szczecinek - Wierzchowo znika. Ma to związek z budową S11 [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Widok z okolic podszczecineckich Skotnik na wykopany gazociąg
Widok z okolic podszczecineckich Skotnik na wykopany gazociąg Rajmund Wełnic
Przy okazji budowy drogi S11 ze Szczecinka do Bobolic znika także unikatowy gazociąg łączący miasto z nieczynną już kopalnią gazu koło Wierzchowa.

Wzdłuż drogi krajowej nr 11 ze Szczecinka na północ trwają prace przygotowawcze przed budową S11. Obejmują one m.in. wykopanie gazociągu ze Szczecinka do nieistniejącej już kopani gazu ziemnego koło Wierzchowa.

- Prowadzone obecnie prace to usuwanie nieczynnego gazociągu na długości około 11 kilometrów –

mówi Mateusz Grzeszczuk, rzecznik prasowy szczecińskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad.

- Prace są prowadzone przez wykonawcę inwestycji w ramach prac przygotowawczych do budowy S11. Prace przy przebudowie kolizji z czynnymi gazociągami jeszcze się nie rozpoczęły.

GAZOCIĄG HISTORYCZNY

Znikający gazociąg to kawał historii regionu, bo z jego powstaniem wiąże się ciekawa opowieść sięgająca początku lat 70. Niewielu już może pamięta, że Szczecinek był wówczas zasilany z lokalnej, poniemieckiej gazowni, w której wytwarzano gaz węglowy. Szczecinek własny gaz miał od roku 1897. Wtedy to oddano do użytku gazownię produkująca gaz węglowy, zwany też świetlnym. Wcześniej swoją niewielką gazownię przy stacji mieli kolejarze, którzy gaz na potrzeby oświetlenia wagonów, produkowali ze starych podkładów kolejowych.

Dzisiaj w sieci mamy gaz ziemny. W latach 60. korzystały z niego nieliczne miasta – głównie na południowym-wschodzie Polski – które leżały blisko złóż gazu. W pozostałych miastach używano gazu węglowego, zwanego też świetlnym, bo początkowo używano go do oświetlania ulic i pomieszczeń. Do dziś zresztą w Szczecinku ocalały w kilku starach kamienicach instalacje, przewody i żyrandole gazowe. Oczywiście były także uliczne latarnie gazowe. Na gaz były żelazka, a nawet… lodówki. Z czasem najpopularniejsze stało się ogrzewanie wody w tzw. junkersach, czyli piecykach gazowych i kuchenkach. O kotłowniach gazowych w domach wtedy się nie myślało.

Jak produkowano gaz węglowy? Oczywiście z węgla. Stąd gazownie lokowano zwykle z pobliżu stacji kolejowych lub portów rzecznych, aby dostarczyć duże ilości surowca. W Szczecinku nie było inaczej, gazownia stanęła przy dworcu (dziś ulica Sikorskiego, kiedyś Kanałowa). Innym warunkiem był także wybór miejsca najniżej położonego, aby gaz lżejszy od powierza mógł się rozchodzić po sieci. Węgiel poddawano ogrzewaniu do temperatury około 1200 stopni Celsjusza bez dostępu powietrza w retortach lub komorach wykonanych z materiałów ogniotrwałych – szamotu lub krzemionki. To tzw. sucha destylacja węgla. Każdy piec gazowniczy produkował dwa rodzaje gazu – tzw. generatorowy do procesu technologicznego oraz gaz węglowy. Należało go jeszcze oczyścić. Zawierał bowiem wodę amoniakalną, benzen, naftalen, smołę pogazową, siarkowodór i inne trujące paskudztwa. Z tony węgla produkowało się 350-400 normalnych metrów sześciennych gazu, 650-700 kilogramów koksu pogazowego 50-70 kg smoły pogazowej.

Gotowy gaz składający się głównie z tlenku węgla wodoru oraz metanu gromadzono w dwóch zbiornikach (jeden tzw. teleskopowy zwiększający pojemność w zależności od potrzeb) i stąd rozsyłano do sieci. W regionie – oprócz Szczecinka – gazownie węglowe miały wówczas jeszcze Koszalin, Świdwin, Darłowo, Wałcz, Sławno, Bytów, Złocieniec, Czaplinek, Słupsk, Ustka.

Robota w gazowni była niewyobrażalnie ciężka, brudna, cały czas w szkodliwych oparach i smrodzie. Przy nieprawdopodobnym wręcz zapyleniu. Trafiali tu zwykle ludzie po kilku klasach podstawówki. W pierwszych latach jego pracy – zupełnie oficjalnie – pracownikom pracującym przy oczyszczaniu gazu z siarkowodoru wydawano codziennie po 100 gram wódki. Pracowali 6 godzin, a płaciło się im jak za osiem. Zdarzały się wypadki. Kiedyś pracownik o mało nie wytruł całej zmiany. Na naszych łamach wspominał to Roman Kwiatek, wieloletni szef szczecineckiej gazowni: – Pamiętam też aferę, gdy po awarii do wodociągów trafiła woda amoniakalna i pobliska piekarnia upiekła chleb z tą wodą. Bezpieka myślała, że to akt sabotażu, o mało do więzienia nie trafiłem.

Gwałtownie rozwijający się Szczecinek potrzebował coraz więcej gazu, a stara gazownia zwyczajnie nie miała takich mocy produkcyjnych. W szczytowych momentach zużywano około 80 ton węgla dziennie, a gazu wciąż było za mało. Nadzieja na zmianę niewesołej sytuacji pojawiła się na początku lat 70., gdy w pobliżu Szczecinka w Wierzchowie odkryto złoża gazu ziemnego. Z kilkunastu odwiertów gaz znaleziono w dwóch, w jednym opłacało się go wydobywać.
I tak Szczecinek dostał szansę na gazową rewolucję. Wcześniej jednak trzeba było zbudować gazociąg z Wierzchowa. Bez słowa przesady budował go cały Szczecinek – zakłady pracy, szkoły, pomagał powiat. W końcu rura z polipropylenu – wtedy absolutna nowinka w Polsce pracująca bezawaryjnie do dziś – połączyła kopalnię ze Szczecinkiem.

Ostatecznie starą gazownię wyłączono we wrześniu 1978 roku. Nowe błękitne paliwo gromadzono w nowym zbiorniku zbudowanym przy ulicy Polnej (dziś już też rozebranym, bo jego utrzymanie okazało się zbyt kosztowne). Gdzieś na początku lat 80. pojawił się pomysł doprowadzenia gazu na Pomorze Środkowe z systemu krajowego. Wtedy już większość gazu sprowadzaliśmy z ZSRR, dziś z oczywistych powodów agresji na Ukrainę już nie. Miał powstać gazociąg przesyłowy z Ujścia do Koszalina, ostatecznie doprowadzono go do Wierzchowa. Dziś mamy skroplony gaz dostarczany gazowcami do Świnoujścia czy gaz ze złóż morskich koło Norwegii.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto