Po karetkę będziemy dzwonić do Torunia!

Wszystko wskazuje na to, że od 1 lipca 2016 roku dzwoniąc na pogotowie połączymy się z dyspozytornią w Toruniu. I to właśnie dyspozytor z Torunia zdecyduje, z której stacji wyśle karetkę do chorego i to też on wytłumaczy kierowcy, jak dojechać do pacjenta.

Zgodnie z zarządzeniem wojewody kujawsko-pomorskiego pozostaną dwie dyspozytornie: jedna w Bydgoszczy, druga w Toruniu. Toruńska centrala będzie obejmowała teren byłego województwa włocławskiego i toruńskiego. W związku z tym dyspozytornie mieszczące się przy szpitalach powiatowych w Lipnie, Rypinie, Golubiu, Aleksandrowie, Radziejowie znikną. We Włocławku rozpoczęto walkę o utworzenie trzeciej centrali. Mogłaby ona objąć dawne województwo włocławskie. Pod koniec lat 90. narodziła się koncepcja utworzenia wspólnej centrali dla dawnego województwa włocławskiego. Planowano, że połączone zostaną centrale pogotowia i straży pożarnej. Centrala miała obejmować cztery powiaty: lipnowski, włocławski, aleksandrowski i radziejowski. Niestety, pomysłu nie udało się zrealizować. A jak się okazuje byłby ważny w walce o trzecią centralę pogotowia w województwie. Początkowo zarządzeniem wojewody w województwie miała powstać jedna centrala w Bydgoszczy. Jednak centrala straży pożarnej, pogotowia i straży miejskiej istniejąca w Toruniu pozwoliła na zachowanie dodatkowej dyspozytorni w województwie.

Parlamentarzyści i radni wojewódzcy z naszego regionu podjęli starania o kolejną centralę w Kujawsko-Pomorskiem. Na ostatniej sesji sejmiku województwa Wojciech Jaranowski, radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie, w którym wnioskował o uwzględnienie Włocławka jako trzeciej centralnej dyspozytorni. Niestety, głosami radnych Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego nie przyjęto uchwały.

Mimo to radny zapowiada dalszą walkę. Ma poparcie parlamentarzystów z naszego okręgu, a także radnych wojewódzkich z Włocławka i Rypina. W pomoc włączył się prezydent Włocławka.