Nadal nie odnaleziono Sylwestra Ośmiałowskiego z gminy Bobrowniki. Pomagał jasnowidz

Nadal nie odnaleziono Sylwestra Ośmiałowskiego, mężczyzny, który 22 grudnia wyszedł nad Wisłę na ryby i do tej pory nie wrócił. Policja przerwała poszukiwania, ale te zostaną wznowione, gdy przyjdzie odwilż.

Przez kilka dni mężczyzny poszukiwali policjanci, strażacy zawodowi oraz ochotnicy, a także mieszkańcy z gminy Bobrowniki.

- Bardzo dziękujemy za pomoc przy poszukiwaniach naszego brata. W akcję włączyło się wielu mieszkańców z całej gminy - powiedziała Jadwiga Politowska, siostra zaginionego. - Dziękujemy w szczególności za zaangażowanie Dariuszowi Trybulskiemu, Dariuszowi Domagalskiemu za wyjątkowe poświęcenie, Magdzie i Mirosławowi Parzniewskim za udostępnienie sprzętu i wszelką pomoc, strażakom ochotnikom z jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych w Bobrownikach i Rachcinie, a także Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lipnie oraz Komendzie Powiatowej Policji w Lipnie. Nie możemy zapomnieć także o mieszkańcach wsi Stary Bógpomóż, którzy licznie zbierali się podczas poszukiwań. W akcję włączali się również mieszkańcy innych sołectw, za co serdecznie dziękujemy.

Rodzina zaginionego Sylwestra Ośmiałowskiego była po pomoc także u najbardziej znanego w naszym kraju jasnowidza, Krzysztofa Jackowskiego.

- Pokazał nam miejsce, jednak nie udało nam się go znaleźć, może przez warunki pogodowe. Niesamowite jest to, jak on to zrobił - powiedziała nam Jadwiga Politowska. - Jeszcze raz będziemy prosili o pomoc jasnowidza, gdy tylko będzie odwilż. Wtedy znów zaczniemy szukać brata.

Przypominamy: Sylwester Ośmiałowski wyszedł z domu 22 grudnia, powiedział, że idzie złowić siostrze ryby na wigilię, jednak do tej pory nie wrócił. Ryby łowił w Wiśle, w okolicach wsi Stary Bógpomóż w gminie Bobrowniki.