Na cmentarzu w Skępem nie ma toalet

- Dla mnie to koszmar. Mam już swoje lata i muszę codziennie zażywać różne leki. Wśród nich są również te moczopędne. Często jestem na cmentarzu, bo tutaj są groby wszystkich moich bliskich - mówi nam jedna z Czytelniczek. - Jestem zmuszona korzystać z krzaków. Na cmentarzu brakuje toalety. To jest bardzo uciążliwe i krępujące. Mężczyźni mają łatwiej, ale dla nas kobiet to jest naprawdę upokarzające - dodaje.

Słyszymy wiele takich opinii. Pojechaliśmy do Skępego na cmentarz, aby sprawdzić, jak to wygląda w rzeczywistości. Nekropolia ogrodzona jest betonowym murem. Od strony ulicy wzdłuż muru rosną krzaki. Do bramy głównej prowadzi droga wykonana z kostki brukowej. Kilka metrów przed bramą, po lewej stronie są zarośla. To tam najczęściej, odwiedzający groby bliskich, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne.

Pytamy spotkaną starszą kobietę, gdzie możemy załatwić wstydliwą potrzebę. Kobieta bez słowa wskazuje nam zarośla przed bramą. Dla pewności pytamy czy w pobliżu nie ma toalety.

- Nie ma. Nie tak dawno ksiądz nas skarcił słowem, że jesteśmy źle wychowani, bo wzdłuż parkanu leżą podpaski i pampersy. Co ma zrobić matka, która musi zmienić dziecku pieluchę? - pyta.

Administratorem cmentarza jest parafia Miłosierdzia Bożego w Skępem. Dowiedzieliśmy się w urzędzie, że teren ma jednak trzech właścicieli. Prócz wspomnianej parafii, teren należy do urzędu i częściowo do klasztoru oo. Bernardynów.

- Skoro nasi mieszkańcy uznali, że jest to duży problem, to musimy się z tym problemem zmierzyć - mówi burmistrz Piotr Wojciechowski. - Nie mogę obiecać, że będzie to dzisiaj czy jutro, ale w możliwie jak najkrótszym czasie go rozwiążemy. Nawiążemy kontakt z proboszczem parafii i podejmiemy stosowne działania.

Więcej w Tygodniku Lipnowskim