Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młode wilki pojawiły się w okolicach Lipna

Ewelina Fuminkowska
nadesłane
Las jest pełen niespodzianek - mówi Jacek Soborski, nadleśniczy nadleśnictwa Skrwilno. - Wcześniej widzieliśmy tropy wilków na śniegu. Wiemy już, że są i u nas.

Na pytanie, czy dzieje się coś ciekawego w lasach, na ternie powiatu lipnowskiego słyszymy, że las jest pełen niespodzianek. - Zwykły mieszkaniec nie zauważa zmian. Zawsze coś się dzieje, co łatwo zobaczy leśnik, czy przyrodnik - mówi nadleśniczy Soborski.

Ostatnio w naszych lasach zauważono wilki.

Siedem małych szczeniąt zauważono w okolicach Lipna. - Nie możemy powiedzieć, gdzie. To zwierzęta, które są pod szczególną ochroną. Dla nas to sygnał, że populacja tego zwierzęcia się zwiększa. Nadal to jednak zagrożony gatunek. Wcześniej tylko widzieliśmy tropy na śniegu lub piasku. Zdjęcie, które udało się zrobić to dowód, że wilki są i u nas.

Liczba tych zwierząt, która rośnie, też jest niebezpieczna. By wykarmić tak dużą rodzinę, trzeba dużo zwierzyny. - Wilki nie mają naturalnych wrogów. U nas nie było takich przypadków, ale zdarza się, że atakują i zjadają psy w gospodarstwach. Liczba jeleni czy saren może spaść - tłumaczy Jacek Soborski.

Jeżeli chodzi o łosie, to nadleśnictwo Skrwilno może się pochwalić ogromną ilością tej zwierzyny. W naszych lasach żyje aż 350 sztuk łosi, które są pod częściową ochroną. - To jednak ponad stan naszych możliwości. Straty w lasach są bardzo duże. Czekamy na decyzję ministerstwa, które pozwoli na częściowy odstrzał tej zwierzyny. Często też dochodzi do bardzo groźnych wypadków. W ubiegłym tygodniu do takiego zdarzenia doszło w okolicach Karnkowa - dodaje nadleśniczy.

Lipnowskie lasy są bogate w zwierzynę, jednak jak wszędzie brakuje zwierzyny drobnej - zajęcy, kuropatw.

- Są dwie przyczyny. Jedna to chemia stosowana w rolnictwie, likwidowanie między czy krzaków z pól, w których mogła się schować drobna zwierzyna. Druga przyczyna to ochrona ptaków drapieżników, które polują na zające i małe ptaki. Duże ptaki drapieżne potrafią nawet zaatakować małą sarnę - dodaje nadleśniczy Jacek Soborski.

Lasy Lasy w powiecie lipnowskim nie ucierpiały po ostatnich burzach. Choć szkód w nadleśnictwie jest dużo. Po czerwcowej wichurze zostało zniszczonych sporo drzew w północnej części obszaru. - Mamy około 10 tys. metrów sześciennych wiatrołomów. Na szczęście już się uporaliśmy z porządkami - powiedział nadleśniczy Jacek Soborski. - Dzięki temu nasz sprzęt, mógł wyjechać by pomagać usuwać skutki nawałnicy w okolicach Rytla. Posiadamy jedne z lepszych maszyn w regionie.

Szczyt motoryzacyjnej oszczędności? Koszt przejechania stu kilometrów tym autem to zaledwie... 8 złotych/TVN TURBO

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto