W Lipnie w 2020 roku od marca do listopada zawarto 51 ślubów cywilnych i 52 konkordatowe. Rok wcześniej zawarto 68 konkordatowych i 51 cywilnych.
- W tym roku pięć par zrezygnowało ze ślubu cywilnego – powiedziała Marta Korpal z Urzędu Stanu Cywilnego w Lipnie. - W listopadzie nie mamy żadnego ślubu. Dopiero w grudniu będą kolejne.
Młode pary przekładają uroczystości. Nie chcą brać ślubów podczas pandemii.
- W kwietniu mieliśmy znaleźć termin na nasz ślub cywilny. Planowaliśmy go we wrześniu, ale wszystko przełożyliśmy na kolejny rok – mówi pani Marta. - Teraz trochę żałuję, bo lato i wrzesień były spokojne. Wiem, że każdego roku ceny idą w górę, ale teraz to już przesada.
Narzeczeni skarżą się, że nie tylko sale są droższe, ale koszty fotografa i kamerzysty również poszły w górę.
- Od początku planowaliśmy mały ślub. W urzędzie tylko my i rodzice oraz rodzeństwo. Razem z nami 11 osób. Stwierdziłam, że skoro kamerzyści mają mniej zleceń, wynajmiemy jednego. Choć miał wolny termin w październiku, ceny poszła w górę. Wolał przesiedzeń cały dzień, niż pół godziny poświęcić nam – uważa jedna pan Agnieszka.
Lipnowski fotograf zastrzega, że ceny w tym roku są takie same, ale do każdej pary podchodzi indywidualnie, koszty są różne, bo oczekiwania nowożeńców są inne.
- Jedni chcą album, inni nie. Ktoś prosi o zdjęcia z kościoła, a kolejni także na sali. W tym roku koszty są takie same, ale za rok będą wyższe. W listopadzie nigdy nie mamy zleceń, to jest taki martwy miesiąc, ale wszystkie ślubu latem odbyły się normalnie. Mniej było chrzcin i komunii – dodaje.
Pani Alina planowała ślub cywilny w grudniu, ale wraz z narzeczonym stwierdzili, że poczekają. - Boję się coś organizować, bo będzie tak, jak ze Wszystkimi Świętymi. Dzień wcześniej się dowiem, że jest zakaz. Mieliśmy zamówioną salę, ale zadatek nam przepadł. Pani właścicielka stwierdziła, że będzie o nas pamiętać za rok. Droższe są też sukienki. Swoją kupiłam w lipcu, kiedy był sezon i popyt na takie stroje, była jednak tańsza niż teraz. Zdziwiłam się, bo 150 złotych to dużo, a sukienka stara. Moja trochę poczeka – opowiada.
Na brak uroczystości narzekają także restauratorzy.
- Jeżeli nie ślub, to była stypa lub chrzciny. W tym roku nawet komunii nie było. Rodzice przekładali rezerwacje komunii na wrzesień, ale wiele osób zrezygnowało i urządziło małą uroczystość domu - tłumaczy właścicielka sali. - Teraz nie ma styp, moja sala stoi i nie mogę jej wynająć na żadną uroczystość. Z pracy zwolniłam dwie osoby. Nie wiem, co mnie czeka później.
Właściciel innej sali w powiecie lipnowskim dodaje, że we wakacje musiał zarobić na cały rok. - Sale miałem zajętą w każdy weekend. Nie widać było ani koronawirusa, ani pandemii. W piątki było dużo osiemnastek, w tygodniu stypy, ale tylko kilka. Ogólnie nie mogłem narzekać. Teraz, jak wszyscy stoję. Nie ma co oferować dań na wynos, bo jest tego sporo, a każdy siedzi w domu, więc sobie ugotuje - mówi.
Zobacz wideo: Jak żyło się sto lat temu w Toruniu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?