Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Kikół. Najdłuższa kadencja sołtysa. Bożena Rakowska od 18 lat jest sołtyską Sumina

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Bożena Rakowska od 18 lat jest sołtysem w Suminie. - Była to dobra decyzja, bo czuję się sołtysem z powołania. Zawsze coś organizowałam i interesowałam się tym, co dzieje się w Suminie - uważa sołtys Sumina.
Bożena Rakowska od 18 lat jest sołtysem w Suminie. - Była to dobra decyzja, bo czuję się sołtysem z powołania. Zawsze coś organizowałam i interesowałam się tym, co dzieje się w Suminie - uważa sołtys Sumina. Małgorzata Chojnicka
Bożena Rakowska od osiemnastu lat jest sołtysem Sumina w gminie Kikół. Stoi też na czele Koła Gospodyń Wiejskich „Suminianki”. Pomysłów ma pod dostatkiem i rozpiera ją energia. Jest wszędzie, gdzie jest taka potrzeba.

Zobacz wideo: Jak ekologicznie uprawiać ogródek? Oszczędzanie wody na działce

Ma Pani imponujący staż jako sołtyska, bo sprawuje Pani tę funkcję już piątą kadencję. Co Panią skłoniło, by wystartować w wyborach na sołtysa?

Nie ukrywam, że namówili mnie sąsiedzi. Była to dobra decyzja, bo czuję się sołtysem z powołania. Zawsze coś organizowałam i interesowałam się tym, co dzieje się w Suminie. Uważam, że każdy mieszkaniec powinien troszczyć się o swoją wieś. Myślenie, że gmina powinna za nas wszystko zrobić do niczego nie doprowadzi. Staram się być wszędzie tam, gdzie jestem potrzebna. Taką mam już naturę i tego nie zmienię.

Co sołtysowi przysparza najwięcej problemów?

Największym problemem jest stan dróg gruntowych. Każdy by chciał, by ta w pobliżu jego domu była odśnieżana w pierwszej kolejności. Tak samo jest z ich utwardzaniem na wiosnę. Ja decyduję o kolejności odśnieżania, bo najpierw muszą być przejezdne te drogi, z których korzysta najwięcej mieszkańców. Teraz współpraca układa się bardzo dobrze. Mieszkańcy dzwonią do mnie, a ja do osoby, która odśnieża naszą wieś. Większość środków z funduszu sołeckiego przeznaczamy na drogi, głównie na zakup kruszywa do utwardzania. Mogę powiedzieć, że nie mamy powodów do narzekania.

Obowiązków Pani nie brakuje, bo jest Pani takim łącznikiem między Urzędem Gminy w Kikole a mieszkańcami. Jest to duże obciążenie?

Wcale nie takie duże, a mam wyobrażenie o ciężkiej pracy, bo przez kilkanaście lat po śmierci męża prowadziłam sama czternastohektarowe gospodarstwo rolne. Wtedy już byłam sołtysem i sobie poradziłam. Przy okazji dostarczania nakazów płatniczych rozmawiam z mieszkańcami, bo docieram praktycznie do każdego domu. To okazja, by poznać wszystkie bolączki naszej miejscowości. Z ludźmi trzeba po prostu rozmawiać. Nie musimy się ze sobą we wszystkim zgadzać, ale rozmawiać trzeba. Niektórzy mieszkańcy uważają, że sołtys powinien być na kiwnięcie palcem, ale ja tego nie biorę do siebie. Czasami dobrze coś potraktować z przymrużeniem oka.

Trwa głosowanie...

Czy sołtys są potrzebni na wsiach?

Jeszcze jest Pani przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich „Suminianki”. Czym się zajmujecie?

Przez pandemię musiałyśmy praktycznie zawiesić naszą działalność. Ubolewam nad tym strasznie. Mam nadzieję, że już wiosną sytuacja poprawi się na tyle, że będziemy mogły coś zorganizować. Nasze koło jest bardzo prężne. Organizowałyśmy wycieczki, wyjazdy do kina, grille i wiele imprez okolicznościowych. Były festyny z okazji Dnia Dziecka, zabawy andrzejkowe czy spotkania na Dzień Kobiet. Brałyśmy udział w szkoleniach. Gdy tylko pojawiła się taka możliwość, zarejestrowałyśmy nasze koło w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dzięki temu zyskałyśmy dodatkowe środki na działalność. Dawniej jeszcze robiłyśmy wieńce dożynkowe i z powodzeniem brałyśmy udział w konkursach. Nawet reprezentowałyśmy gminę podczas dożynek powiatowych i to z sukcesami.

Energii to można Pani jedynie pozazdrościć …

Od jakiegoś czasu jestem już na emeryturze i na brak czasu nie mogę narzekać. Jeżdżę rowerem i potrafię przejechać dziennie 15 km. Co roku biorę udział w gminnych rajdach rowerowych. Prawie codziennie spaceruję z kijkami. Wychodzę na taki półtoragodzinny spacer. Gdy tak sobie maszeruję, mogę przemyśleć wiele spraw. Próbowałam namawiać sąsiadki do wspólnych spacerów, ale nie chce się im ruszyć z domu. Szkoda, bo w grupie jest zawsze raźniej.

Proszę zdradzić, lubi Pani piec ciasta i gotować?

Bardzo. Gdy tylko mają przyjechać wnuczęta, robię coś dobrego. Moim popisowym wypiekiem są pączki. Robię je z przepisu mojej teściowej i naprawdę wychodzą pyszne. Ich sekret tkwi w dobrej mące i porządnym wyrobieniu ciasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto