- Ostatnie silne powiewy wiatru spowodowały, że gałęzie, które miały być w rowach, są na poboczu, a niektóre z nich wręcz na jezdni powodując zagrożenie dla uczestników ruchu. Coraz wcześniej zapada zmierzch i jadący zauważy zbyt późno taką gromadkę gałęzi, wystarczy, że nagle odbije, a z przeciwka jedzie inny pojazd i nieszczęście gotowe. Gałęzie przeszkadzają także pieszym, by je ominąć, taka osoba musi wejść na jezdnię. Szybko robi się ciemno i gdy auto nie zauważy idącego pieszego, nieszczęście gotowe - mówi nasz Czytelnik (nazwisko i imię do wiadomości redakcji).
Drogą chodzą dzieci do szkoły i osoby starsze. Nasz Czytelni k na dowód wysłał nam fotografie gałęzi, które leżą przy drodze gminnej z Kikoła do Wolęcina i powiatowej z Lipna do Grodzenia.
- Codziennie idę tą drogą z córką do szkoły i gałęzie leżą od dłuższego czasu. Nikt nie zainteresował się ich sprzątnięciem. Przy silnym wietrze raz są z tej strony, innym razem z drugiej strony - mówi pani Alina.
Zapytaliśmy pracowników Zarządu Dróg Powiatowych w Lipnie, dlaczego gałęzie nie zostały posprzątane: - Usuwamy je sukcesywnie - wyjaśnia Mirosław Grodaszewski. - Mamy 352 kilometry dróg i nie możemy być wszędzie jednocześnie. Gałęzie po wycięciu z drzew odkładane są do rowów, a następnie są niszczone w rębaku. Wióry pozostają w rowie. Przez wichury w lipcu i sierpniu pracy było znacznie więcej, być może leżą gdzieś gałęzie, które zostały pominięte. Pracownicy za chwilę to sprawdzą - obiecał.
Czytaj więcej w Tygodniku Lipnowskim.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?