Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Trymerski zbiera stare dokumenty i przekazuje je bibliotekom

Milena Bednarz
Marcin Jaworski
Andrzej Trymerski od wielu lat zbiera stare dokumenty i teksty, a następnie przekazuje je bibliotekom w całym kraju. Za życiowy cel postawił sobie zachowanie spuścizny Polski dla pokoleń.

Zobacz wideo: W Bydgoszczy trwają zdjęcia do filmu „Magiczny kwiat paproci”

Co łączy ze sobą pilota maszyn wojskowych, spełnionego poetę i obrońcę polskiej historii? Wydawać by się mogło, że to trzy różne postacie. Jednak nic bardziej mylnego. Życia mu nigdy nie starcza. Zawsze wszystkiego było za mało. Życzliwy, z olbrzymim dystansem wobec własnej osoby. Mowa o Andrzeju Trymerskim, który ukochał sobie pamiątki i jest darczyńcą wielu muzeów.

Pan Andrzej ma nietypowe jak na dzisiejsze czasy hobby. Zbiera i odkopuje stare dokumenty i teksty, by następnie przekazywać je bibliotekom w całej Polsce. W swoim domu w Płocku posiada bardzo duży zbiór książek, rękopisów i dokumentów z początku XX wieku.

Jego życiem rządzi przypadek

Pan Andrzej od urodzenia mieszkał w Skępem. Później los rzucił go daleko od rodzinnego miasta. W Zamościu pracował jako mechanik samolotów odrzutowych w Szkole Wojsk Lotniczych. Pewnego razu zjawił się tam lotnik, który rekrutował ochotników do Szkoły Sił Powietrznych w Dęblinie.

- Nigdy nie myślałem, że znajdę się w wojsku. Zupełnie z czymś innym wiązałem swoją historię. Jak się okazało los chciał inaczej - mówi pan Andrzej. Jednak nigdy nie żałował swojej decyzji.

Teraz z dumą wspomina, że mógł służyć ojczyźnie.

- To dla mnie zaszczyt, że służyłem w wojsku. Mam z tym związanych wiele miłych wspomnień, którymi teraz mogę się z wszystkimi dzielić - mówi z uśmiechem pan Andrzej.

W rodzinie Trymerskich niemal każdy mężczyzna zostawał wojskowym. Jednak to przypadek zadecydował o tym, że pan Andrzej trafił do Szkoły Oficerskiej w Dęblinie. Jak sam przyznaje, jego życiorys napisały sploty różnych zbiegów życiowych okoliczności. - Moim życiem od zawsze rządził przypadek. To właśnie dzięki temu powstała moja historia, która od zawsze zajmowała bardzo ważne miejsce w moim życiu - mówi były pilot. Jak przyznaje pan Andrzej, gdyby nie to, że został wojskowym, na pewno wybrałby studia historyczne. Jednak jak się okazało los znów chciał inaczej.

Od lat zbiera stare dokumenty

Andrzej Trymerski ukochał sobie pamiątki po marszałku Józefie Piłsudskim oraz Poli Negri, czyli Barbarze Apolonii Chałupiec, która urodziła się w bliskim mu Lipnie. Jest darczyńcą wielu muzeów, m.in. Historii Kielc, Historycznego Miasta Gdyni czy Powstania Warszawskiego.

- Chcę ratować XX wiek - powtarza i już planuje przy najbliższej nadarzającej się okazji przekazać do muzeów zachowaną spuściznę po marszałku Piłsudskim.

Pan Andrzej za to, co robi dla bibliotek, dostaje liczne podziękowania i odznaczenia. Lista przekazanych przez niego przedmiotów do muzeów jest naprawdę długa. Jednak jak zapewnia pasjonat historii, nie zamierza na tym poprzestać i nadal będzie chronił od zapomnienia dziedzictwo narodowe. Dary, jakie pan Andrzej przekazuje książnicom w całym kraju są na wagę złota.

Człowiek z licznymi pasjami

W wolnych chwilach od poszukiwań starych druków, pan Andrzej zajmuje się obserwacją ludzi, życia i świata, a następnie próbuje swoje spostrzeżenia przelać na papier, pisząc wiersze. Andrzej Trymerski zapytany, jak właściwie powstają jego utwory, ze swadą odpowiada, że i nastrój musi być, i coś, co porusza człowieka, musi być. I to właśnie wówczas bierze do ręki długopis i po prostu pisze. Wszystkie wiersze zapisuje w zeszytach, których ma już kilka.

Jak mówi pan Andrzej, pociągający są dla nas ludzie mający pasję. Oddający się swoim zainteresowaniom, w gąszczu różnych obowiązków, znajdujący czas na ich realizowanie.

- Człowiek, który ma pasję, jest inteligentny, bo pasja, to nie zawsze przyjemność i spijanie śmietanki, czasem to po prostu żmudne ćwiczenia, monotonne treningi, godziny spędzone na wykonywaniu jednej czynności, niekończące się próby, to po prostu wysiłek - mówi pan Andrzej.

Jak sam przyznaje, ceni sobie takie osoby, które nie siedzą bezczynnie, tylko próbują zrobić coś dla innych. Pan Andrzej z pewnością zalicza się do takich osób. Od kilku lat z powodzeniem próbuje uratować od zapomnienia polską historię, nie zatracając przy tym pogody ducha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto