Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie trwa. Wszyscy dopytują o program 500 plus

Ewelina Fuminkowska
Program 500 plus dzieli opinie mieszkańców powiatu
Program 500 plus dzieli opinie mieszkańców powiatu ZBIGNIEW LEWANDOWSKI
Program 500 plus dzieli opinie mieszkańców powiatu.

Program 500 + podzielił Polaków. Nie wszyscy dostaną 500 złotych. Ci, których domowy budżet zwiększy się, już planują wydatki. Pieniądze głównie chcą przeznaczyć na edukację i zajęcia dodatkowe swoich pociech. Jednak są i tacy, którzy ledwo wiążą koniec z końcem i pieniądze przeznaczą na codzienne wydatki. Są też tacy, którzy czekają na gotówkę by ją... przepić. O to boją się pracownicy ośrodków społecznych. Z nami rozmawiali anonimowo. A co o rządowym programie mówią rodziny z naszego powiatu?

- Mam jedno dziecko i oboje z mężem pracujemy, więc nasz dochód przekracza 800 zł na osobę - mówi Małgorzata Żarecka - Ziółkowska. - Większość osób nie odłoży tych pieniędzy tylko je wydana bieżąco, ale w sklepach z zagranicznym kapitałem Dojdzie też do przypadków, gdzie pracodawcy będą rzekomo obniżać pensję. Pieniądze powinny być na każde dziecko, może niższe dla jednego, ale proporcjonalnie naliczane do ilości dzieci.

Państwo Magdalena i Marek Kamińscy mają trzech synów: Macieja, Michała i Mateusza. Pieniądze, zgodnie z kryterium dochodowym, otrzymają tylko na dwójkę dzieci.

- Pieniądze przeznaczymy na bieżące potrzeby, ale przede wszystkim na rozwój dzieci. Nasi chłopcy uczestniczą w wielu zajęciach dodatkowych, konkursach, przeglądach i festiwalach, co się wiąże ze sporymi kosztami . Koszty dojazdu, akredytacji, często noclegów itp. Pieniądze dostaniemy tylko na dwóch chłopców, jednak uważamy, że to spory zastrzyk finansowy. - mówią. Pytani czy program jest potrzebny bez zastanowienia odpowiadają: - Jak najbardziej tak! Jak dotąd, wszelkie dofinansowania dostawały tylko najbardziej ubogie rodziny. Rodziny ze średnimi zarobkami nie mogły liczyć na dodatkowe fundusze - mówią.

Takich rodzin, które chcą inwestować w rozwój dzieci jest więcej. Pracownicy ośrodków pomocy społecznej, do których dzwoniliśmy odpowiedzą na pytania, ale dotyczące programu. Problemu, do kogo trafią pieniądze, nie chcą poruszać. Kończąc rozmowę peuntują.

- Szkoda, że dają rybę a nie wędkę - mówi jedna z pań.

Mniej entuzjastycznie podeszła do tego rozwiedziona kobieta, która wychowuje syna.

- Moje alimenty zostały wliczone mi do dochodu. Zarabiam 1400 złotych i mam 400 złotych alimentów. Szkoda, bo pieniądze bardzo by mi się przydały. Wynajmuję mieszkanie a syn marzy o basenie. Choć mamy go w Lipnie, nie mogę go na niego zapisać, bo nas nie stać - mówi anonimowo jedna z matek.

Czytaj więcej w Tygodniku Lipnowskim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto