W szpitalu we Włocławku zmarła kobieta w ciąży. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie

W połowie lutego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku doszło do tragedii – zmarła kobieta w ciąży. Z naszych informacji wynika, że 34-latka była w siódmym miesiącu ciąży. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie żyje także dziecko. Z informacji, jakie dotarły do naszej redakcji wynika, że pogrzeb odbył się w środę 21 lutego 2024 roku.

O sprawę śmierci kobiety będącej w 7 miesiącu ciąży oraz dziecka zapytaliśmy Karolinę Welkę, dyrektorkę włocławskiej lecznicy.

- Miała miejsce podobna sytuacja. Jest prowadzone postępowanie wyjaśniające przez prokuraturę. Nie jesteśmy w stanie potwierdzić tego, czy dziecko zmarło u nas, czy nie żyło już wcześniej. Natomiast pacjentka zmarła. Powody medyczne były bardzo poważne. W związku z tym, że jest to sprawa wątpliwa, prowadzone jest postępowanie wyjaśniające – przekazała nam Karolina Welka, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku.

Sprawa trafiła najpierw do Prokuratury Rejonowej we Włocławku, ale została przekazana do Prokuratury Okręgowej. Najprawdopodobniej zostanie przekazana do Gdańska.

Prokurator Arkadiusz Arkuszewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku zaznacza, że na razie jest za wcześnie, by mówić o szczegółach.

- Przeprowadzono sekcję zwłok, czekamy na wyniki. Gromadzona jest dokumentacja medyczna, część jest już zabezpieczona. Rozważane jest przekazanie sprawy do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku – przekazał nam prokurator Arkadiusz Arkuszewski.

Prokurator na razie nie zdradza szczegółów dotyczących zmarłej kobiety, ani samej sprawy, m. in. tego, czy faktycznie był to siódmy miesiąc ciąży. Na pytanie o możliwość potwierdzenia informacji również o śmierci dziecka zaznaczył, że nie może udzielić takiej informacji. Przekazał natomiast w jakim kierunku prowadzone jest postępowanie.

- Postępowanie prowadzone jest w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety. Zakres postępowania dotyczy też błędu w sztuce medycznej – dodaje Arkadiusz Arkuszewski.