Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W GOK w Tłuchowie produkują magnesy, kubki i talerzyki z gliny. To ręcznie robione cudeńka

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury w Tłuchowie się nie nudzą. Choć instytucje kultury są zamknięte przez koronawirusa, to w Tłuchowie rozpowszechnianie kultury jest na najwyższym poziomie. Co tym razem przygotowali?

W Gminnym Ośrodku Kultury w Tłuchowie prowadzone są zajęcia przez internet. Nagrywane są ciekawe filmiki z zajęć plastycznych, ale także pozostałe koła zainteresowań pracują pełną parą. Choć działalność takich instytucji jest zawieszona, pracownicy pracują. Korzystają z chwili oddechu i produkują talerzyki, magnesy, kubeczki, aniołki i inne figurki z gliny. Wszystko wypiekane jest w piecu, a zrobione cuda już zachwyciły internautów na Facebooku.

- Trzeba coś stworzyć - mówi Wioletta Krzysztoforska, dyrektor GOK-u w Tłuchowie. - Nie można się nudzić podczas koronawirusa.

Magnesy, kubki i talerzyki

Produkcja glinianych dekoracji już trochę trwa, ale dopiero niedawno pochwalili się swoimi dziełami. Na początku wszystkie prace wykonywała pani Wioletta, teraz pomaga jej także stażystka Natalia Rucińska. - Mamy w GOK-u piec do wypalania ceramiki więc możemy działać - dodaje pani Wioletta. - To niełatwa sztuka, lecz metodą prób i błędów dochodzimy do wprawy.

Ostatnio wypalane były magnesy z herbem Tłuchowa, ale także wiele innych kształtów.- Wzór to z foremki do ciastek, a ten z herbem wykonała według mojego projektu pracownia wydruków. Wykonali nam foremkę na drukarce 3 D - dodaje. - Wiele jednak same wymyślamy.

Niestety, musimy zasmucić kolekcjonerów magnesów na lodówkę. Wszystkie będą dołączone do nagród w konkursach organizowanych przez GOK. Panie myślą o sprzedaży, która mogłaby wesprzeć jakąś charytatywną zbiórkę. - Jeżeli władze gminy pozwolą na sprzedaż, to być może ją zorganizujemy. Pewnie na jakiś szczytny cel. Tego jeszcze naprawdę nie wiem - wyjaśniła pani Wioletta.

Konkurencja Bolesławca i fajansu

Fascynaci naczyń z Bolesławca, czy rodzimego fajansu wiedzą, że wykonanie glinianych przedmiotów wymaga nie tylko wprawy, ale także czasu. Panie nie ukrywają, że produkcja w GOK-u to długi proces. Na początku stworzony z gliny wzór schnie. - Musi wysychać około tygodnia. Następnie jest pierwszy wypał - tzw. biskwit - w naszym piecu przez około osiem godzin w temperaturze 1000 stopni Celsjusza. Przychodzi kolej na szkliwienie i ostateczny wypał, także przez osiem godzin, tym razem w wyższej temperaturze, która dochodzi do 1200 stopni Celsjusza. Na końcu doklejamy magnes. Największa radość i ekscytacja jest przy wyjmowaniu z pieca poszkliwionych rzeczy - opowiada dyrektor Krzysztoforska.

Magnesy produkowane są od pół roku, jest już około 60 sztuk, ale ciężko policzyć, bo powstają także inne cudeńka, w tym także kubki z logo gminy. Ręcznie wykonane przedmioty potrafią zachwycić.

- Pracujemy też z masą tzw. lejną, gdzie wlewa się glinę do formy gipsowej i też powstają fajne rzeczy - dodała pani Wioletta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto