Zobacz wideo: Ukrainki posprzątały ogród zoologiczny w Bydgoszczy
Po północy aleksandrowscy strażacy zostali powiadomieniu o wycieku chemikaliów. O niebezpiecznej sytuacji służby poinformował jeden z mieszkańców, który miał wyczuć drażniący gaz.
Na miejsce przyjechało dziewięć jednostek straży pożarnej, prócz druhów z Żabieńca i trzech zastępów z JRG w Aleksandrowie Kujawskim do akcji zadysponowano specjalne grupy chemiczne z JRG we Włocławku i Toruniu.
Do Bądkowa przyjechała także karetka pogotowia, która zabrała jednego z mieszkańców. Policja powiadomiła pozostałych mieszkańców o zagrożeniu i ewentualnej ewakuacji. Konieczne było zamknięcie okien i przygotowanie się do szybkiego opuszczenia domów.
Teren został dokładnie sprawdzony przez strażaków i specjalistyczną aparaturę. Nie wykryto żadnego niebezpiecznego stężenia gazów.
- Największym problemem było zlokalizowanie nieszczelnego pojemnika. Dlatego akcja trwała tak długo - tłumaczy bryg. Sławomir Zawitowski, komendant PSP w Aleksandrowie Kujawskim.
Strażacy w Bądkowie byli już o godz. 00.20 do jednostki dotarli około godz. 5.30.
- Na placu mogło być około 300 pojemników z różnymi chemikaliami. Wszystkie ustawione były w grupach. Pojemnik, z którego wyciekł kwas solny o stężeniu 37 proc., był ustawiony w środku. Nie miały do niego dostępu osoby postronne - tłumaczy asp. Michał Sobczak z aleksandrowskiej PSP.
Strażacy do czystego pojemnika, który został sprawdzony przez grupę chemiczną, przepompowano 650 litrów kwasu solnego.
Mieszkańcy, którzy całą noc z okien śledzili akcję strażaków, nie kryli zdenerwowania. - Nikt nie pomyślał, że to może być niebezpieczne, że takie chemikalia powinny być składowane daleko od domów - dodała jednak z mieszkanek. Nigdy na to nie zwróciłam uwagi, ale w nocy bardzo się bałam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?