Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruńscy podróżnicy opuszczają Amerykę. Teraz czas na Afrykę

Tomasz Bielicki (aip)
Toruńscy podróżnicy opuszczają Amerykę. Teraz czas na Afrykę
Toruńscy podróżnicy opuszczają Amerykę. Teraz czas na Afrykę nadesłane
Toruńscy podróżnicy opuszczają Amerykę. Gwatemala, Belize, Meksyk, Salwador, Honduras, Nikaragua, Kostaryka, Panama, Kuba, Kolumbia, Ekwador, Peru, Boliwia, Chile, Argentyna, Urugwaj... Uff. Wszystkie te kraje Wojciech, Eliza, Wojtek i Łucja Łopacińscy odwiedzili w ciągu ponad 200 dni swojej rodzinnej wyprawy dookoła świata.

Toruńscy podróżnicy opuszczają Amerykę. Teraz czas na Afrykę

Przypomnijmy, że na ten czas Wojciech Łopaciński rzucił pracę, jego żona wzięła roczny urlop, a dzieci zrobiły sobie 12-miesięczne wakacje. - Co nas do tej pory najbardziej zaskoczyło? Bezpieczeństwo. Podróżowaliśmy najtańszymi środkami transportu: lokalnymi autobusami, rikszami i tanimi liniami autokarowymi. Nawet w Peru i Boliwii kupowaliśmy najtańsze bilety na najstarsze autobusy, pomimo że podobno raz w tygodniu jeden z nich wpada w przepaść. Nasze nie spadły i za każdym razem dojeżdżaliśmy do celu - mówi Wojciech Łopaciński. - Nikt nas nie zaczepiał i nie atakował, nie spotkaliśmy się z żadną niebezpieczną sytuacją. Jest wręcz odwrotnie. W chilijskim Coyhaique, gdy zapytaliśmy o miejsce na namiot, nieznajomi ludzie zabrali nas do domu na noc. W Bogocie zaproszono nas w autobusie na obiad. Podczas swojej wyprawy pokonali łącznie prawie 41 tys. kilometrów. 25 dni spędzili w autobusach, 5 razy wsiadali na promy, statki i łódki, w których spędzili 62 godziny, 7 razy lecieli samolotami, oglądając ziemię przez 26 godzin. Tyle statystyk.

- Każdy z nas przeżył własne momenty kryzysu. Luśka kilkanaście razy płakała za babciami i ze dwa za koleżankami. Ja kilkadziesiąt razy przeklinałem niesforność dzieci, a moja żona przed każdą nocą w namiocie informowała wszystkich, że ta będzie jej ostatnią - pisze Łopaciński. W odróżnieniu od torunian, Łopacińscy nie narzekają na zimo. Gdy u nas temperatura na termometrze bliska jest zeru, w Rio de Janerio, gdzie obecnie się znajdują, upały dochodzą do 45 stopni. Brazylia to ostatni punkt na trasie ich amerykańskiej wyprawy. - Bilety kupione! W niedzielę wylatujemy do Johannesburga. Lecimy przez Togo, ale eboli nie boimy się, bo mamy tam tylko dwugodzinną przesiadkę - twierdzi Wojciech Łopaciński. - Obiecałem córce, że jej urodziny będziemy świętować już w Afryce. I słowa dotrzymam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto