Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak wyglądają stroje dobrzyńskie. KGW Mokowianki ma już swoje stroje [zdjęcia]

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Aktywne panie z Mokowa godnie prezentują się w dobrzyńskich strojach. W remizie odbyła się ich prezentacja.
Aktywne panie z Mokowa godnie prezentują się w dobrzyńskich strojach. W remizie odbyła się ich prezentacja. Ewelina Fuminkowska
Mokowianki mają już swoje stroje. Dzięki pieniądzom z Narodowego Centrum Kultury uszyły dwanaście strojów dobrzyńskich. Ich prezentacja odbyła się w świetlicy.

Zobacz wideo: Szacunek zbiorów zbóż, warzyw i owoców 2021

KGW Mokowianki uszyły sobie stroje

Aktywne panie z Mokowa pozazdrościły Kujawiankom strojów i zapragnęły mieć własne - dobrzyńskie.

- Jeździłyśmy na występy i podziwiałyśmy Kujawianki w swoich strojach. Trochę im zazdrościłyśmy i tak zrodził się pomysł uszycia własnych. Wiedziałyśmy jednak, że to wiąże się z ogromnym kosztami - opowiada Bogumiła Kranc, przewodnicząca KGW Mokowianki.

Program został sfinansowany przez Narodowego Centrum Kultury w ramach programu EtnoPolska, a aktywne panie z Mokowa otrzymały 13 tys. zł na uszycie strojów. - Projekt tworzyłyśmy długo, były poprawki i poprawki, ale podeszłyśmy do tego pełne energii i ambicji - dodała aktywna pani Bogusia. - Dopingowały nas cały czas pani poseł Anna Gembicka i dyrektor jej biura Magda Nowak.

Za pozyskane pieniądze i wkład własny uszyły 12 strojów dobrzyńskich. Ich prezentacja odbyła się w remizie w Mokowie, a barwnie o ich historii opowiadał Andrzej Szalkowski, dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie.

- Dobrzynianki kochają kolor modry, co widać po ich serdakach... - rozpoczął swoją niezwykłą opowieść pan Andrzej.

Kaftany najczęściej były sznurowane, co pozwalało paniom dopasować strój do swoich gabarytów, a te zmieniały się z wiekiem. Niestety uszycie stroju było drogie i panie miały zazwyczaj jedną odświętną kreacje w swojej garderobie. Podobnie z butami, które przyozdabiały pomponami. Spódnice szyte z koła miały poszerzać biodra, co było wówczas bardzo modne. Spódnica dla wygody zapinana była z przodu, a wiązanie zakrywał kolorowy fartuszek obszyty lamówką. Na głowie miały czepki, które różniły się u panien i mężatek.

- Pomysł uszycia zrodził się już dawno i cieszę się, że udało nam się spełnić marzenia - powiedziała Bogumiła Kranc.- Stroje uszyła nam firma z Funt z Lipna. Koszule zamówiłyśmy przez internet, szukałyśmy tam również butów. Chociaż z nimi był największy problem. Chciałyśmy, żeby starczyło nam pieniędzy na jak najwięcej kompletów. Teraz będziemy się niezwykle pięknie prezentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto