Zobacz wideo: 85. urodziny Jerzego Maksymiuka w Filharmonii Pomorskiej
W Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie odbyło się spotkanie z Jolantą Kapuścińską. Od dawna pracuje ona jako pielęgniarka w lipnowskim szpitalu. Jej życie to nieustanne poszukiwanie nowych dróg. Jest masażystką i promotorką mindfulness, czyli sztuki uważności. Gra także na gongach i misach tybetańskich, strzela z łuku, maluje, fotografuje, a przede wszystkim pisze wiersze. Debiutowała tomikiem poetyckim „Między nadzieją a bezradnością. Wiersze z czasów pandemii”. To przejmujący zapis pandemicznej rzeczywistości z perspektywy pielęgniarki. Potem był tomik „Przywspółczulnie”, a w planach ma tomik wierszy dla dzieci.
[/polecane]21242587[/polecane]
- Spotkanie było bardzo interesujące – dzieli się swoimi wrażeniami Maria Rykowska z Lipnowskiej Grupy Literackiej. – Jolanta Kapuścińska odkryła przed nami różne strony swojej osobowości. Jej poezja jest wyjątkowo emocjonalna. Widać wrażliwość w postrzeganiu życia. Pisze w sposób krótki, ale treściwy i czytelny. Stosuje ciekawe metafory. Wrażliwość zauważalna jest także w innej jej pasji, a mianowicie w fotografii. Wiem coś o tym, bo sama staram się zatrzymać w kadrze piękno chwili. Trzeba mieć wrażliwą duszę, by dostrzegać piękno w otaczającej nas codzienności. W roli prowadzącego po raz kolejny sprawdził się Krzysztof Kowalewski. Było z humorem i z taką serdecznością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?