Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Suradowo. Inspektorzy z WIOŚ zajmą się pożarami na składowisku pojazdów w Suradowie

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Tylko w październiku strażacy dwukrotnie gasili pożar odpadów na składowisku pojazdów w Suradowie
Tylko w październiku strażacy dwukrotnie gasili pożar odpadów na składowisku pojazdów w Suradowie Nadesłane
Powtarzające pożary na składowisku pojazdów w Suradowie zmusiły mieszkańców wsi, ale także kierownictwo PSP w Lipnie, do powiadomienia Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.

Zobacz wideo: Zakaz przerywania ciąży ze względu na wady płodu. Fala protestów.

W tej sprawie dzwoniliśmy do siedziby WIOŚ w Bydgoszczy. Sprawa jest tam bardzo dobrze znana, już w sekretariacie powiadomiono nas, że pożarami w Suradowie zajmuje się oddział we Włocławku.

- Możemy tylko powiedzieć, że wpłynęły do nas pisma w tej sprawie. Wiemy o zdarzeniach, a sprawą zajmują się nasi inspektorzy – usłyszeliśmy w WIOŚ we Włocławku.

Tylko w październiku strażacy dwukrotnie wyjeżdżali do akcji gaśniczych na terenie składowiska pojazdów w Suradowie. To często kilkugodzinne i trudne akcje. Płoną składowane tam części pojazdów. Mieszkańcy mają jednak dość dymu i smrodu, który zatruwa powietrze.

- Nie można otworzyć okna, nie można wyjść na zewnątrz. Dym jest duszący, smród nie do wytrzymania – mówią mieszkańcy. - Co niektórzy, mają tym palić w piecach, da się to poczuć.

Trwa głosowanie...

Czy przedszkola również powinny zostać zamknięte?

Mieszkańcy gminy Wielgie mają dość. Boją się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo. Właściciel składowiska nie reaguje na ich prośby. - Powiadomiliśmy WIOŚ, gmina też nie reaguje, a każdy widzi, co się dzieje. Dziwne, że gdy trochę uzbiera się odpadów, nagle płoną na składowisku i z kominów niektórych domów ulatnia się czarny dym. Wreszcie pora się tym zająć – mówią.

Rozmawialiśmy z właścicielem składowiska. W ostrych i niecenzuralnych słowach powiedział, co myśli o plotkach mieszkańców. Jego zdaniem, to nie są duże pożary, a strażacy przyjeżdżają tylko, dlatego że… jest odpowiedzialny. Ostatni pożar ma nagrany na monitoringu, jak powiedział, tylko troszkę się dymiło.
Mieszkańcy mają inne zdanie, co można przeczytać na naszym fanpagu.

Również druhowie są przerażeni ciągłymi wyjazdami do Suradowa. Nie chcą mówić, z jakiej są jednostki, ale widzą, że pożary zdarzają się bardzo często.
Ostatnio strażacy do gaszenia pożaru użyli nowoczesnego, specjalistycznego środka gaśniczego, co skróciło akcję.

Jedno z pism do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wysłali mieszkańcy, drugie kierownictwo Państwowej Straży Pożarnej w Lipnie.

- Było kilka pożarów. Prosiliśmy właściciela terenu, by przyjechał do naszej komendy, niestety nie reagował na otrzymywane pisma z wezwaniem. Dlatego powiadomiliśmy WIOŚ -wyjaśnił bryg. Jakub Politowski, zastępca komendanta PSP w Lipnie.

Czekamy na rozwój sytuacji. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto