Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż Miejska w Lipnie. Municypalni już pracują. Wystawiają mandaty i pouczenia. Dbają o porządek w Lipnie

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
W Straży Miejskiej w Lipnie działa dwóch strażników: Mieczysław Kaczorowski, p.o. komendanta oraz Piotr Ożdżyński.
W Straży Miejskiej w Lipnie działa dwóch strażników: Mieczysław Kaczorowski, p.o. komendanta oraz Piotr Ożdżyński. Ewelina Fuminkowska
Straż Miejska od marca patroluje ulice Lipna. Strażnicy zauważają wiele problemów, najwięcej sprawiają ich niesforni kierowcy, którzy za nic mają sobie przepisy ruchu drogowego. W mieście ma jednak być bezpiecznie i ma panować porządek.

Wideo: Włocławscy Strażnicy odcinek 5. Dziwnie zachowujący się bezdomny

W ubiegłym roku w listopadzie powołano Straż Miejską w Lipnie. Dyskusje radnych na ten temat były długie i burzliwe. Wielu uważało, że ich jedynym zadaniem będzie wystawianie mandatów mieszkańcom Lipna. Mandaty się pojawiają, ale więcej jest pouczeń.

- Działamy i patrolujemy Lipno od marca. Do lipca nie wystawialiśmy mandatów, a jedynie pouczenia. Często za wycieraczką auta, które było źle zaparkowane, zostawialiśmy „żółtą kartkę”. To takie ostrzeżenie – tłumaczy Mieczysław Kaczorowski, p.o. komendanta lipnowskiej Straży Miejskiej. - Nie jesteśmy tu tylko od karania, ale od pilnowania ładu i porządku oraz dbania o bezpieczeństwo.

Ile już wystawiono mandatów, nie wiemy. Strażnicy nie chcieli zdradzić liczby. Dodają, że bardzo często formą kary za popełniane wykroczenia jest pouczenie, które mieszkańcy przyjmują z pokorą. Mandaty sięgają od 20 do nawet 500 złotych.

Trwa głosowanie...

Czy powołanie Straży Miejskiej w Lipnie było dobrą decyzją?

- Problemy w Lipnie są podobne do tych w innych miastach – dodaje Mieczysław Kaczorowski, który jest emerytowanym żołnierzem zawodowym i weteranem misji zagranicznych, służył m.in. w Iraku. Na emeryturze postanowił przeprowadzić się w rodzinne strony. - Największym problemem są kierowcy, którzy parkują samochody w niedozwolonych miejscach. Stwarzają przy tym ogromne zagrożenie.

Błąkające się psy po ulicach Lipna

Kolejną bolączką w mieście są błąkające się po ulicach psy. Nikt nie powie, że bezpańskie, bo bardzo często mają obroże. -Staramy się ustalić właściciela pieska, często same zwierzaki prowadzą nas do domu. Za pierwszym razem za nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów pouczamy właściciela. Zawsze sprawdzamy, czy psy posiadają ważne, obowiązkowe szczepienia. Jeżeli tych nie ma, to dajemy dwa tygodnie na zaszczepienie i składamy rewizytę – tłumaczy komendant.

Lipnowscy strażnicy ujawnili także jedno przestępstwo – znęcanie się nad zwierzętami. Psy były utrzymywane w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa a mieszkanie, w którym przebywały, tonęło w odchodach. Zwierzęta zostały administracyjnie odebrane właścicielce i trafiły do schroniska, a sprawą zajęła się lipnowska policja.

Mieszkańcy Lipna palą śmieci w piecach?

Od lat mieszkańcy Lipna skarżą się także na spalanie plastyków i śmieci w piecach. W sezonie grzewczym gęste, czarne kłęby dymu unoszą się nad miastem. Smród jest okropny.

Strażnicy, wraz z pracownikami magistratu, kontrolowali już paleniska w prywatnych domach. Nie wykryto większych nieprawidłowości, a mieszkańców edukowano poprzez wręczanie ulotek o szkodliwości spalania odpadów.

Od 4 września weszły w życie nowe przepisy, za brak złożonej deklaracji na wywóz odpadów komunalnych lub złożonej niezgodnie ze stanem faktycznym strażnicy mogą nakładać mandaty karne. Mogą też kontrolować czy mieszkańcy właściwie segregują odpady.

- Niedługo mamy otrzymać sprzęt do badania spalin i pobierania próbek z palenisk. Kontroli będzie więcej. W tym zakresie będziemy mieli również szkolenie specjalistyczne. To jeden z problemów, który także często zgłaszają mieszkańcy – wyjaśnia Kaczorowski.

Czym jeszcze zajmują się strażnicy miejscy w Lipnie? Sprawdzają, czy w miejscach publicznych przestrzegany jest zakaz spożywania alkoholu. W czasie pandemii prowadzili wspólne patrole z lipnowską policją. W planach mają również pogadanki edukacyjne z dziećmi ze szkół podstawowych. Ze względu na obostrzenia na spotkania w szkołach muszą jeszcze poczekać.

- Wiemy, że z góry nasza formacja jest skazana na nieprzychylność mieszkańców. Większość myśli, że jesteśmy tylko od wystawiania mandatów – dodaje Mieczysław Kaczorowski.

Telefon jednak co chwile dzwoni. Mieszkańcy alarmują strażników i proszą o interwencję.

- Pracujemy do godziny 15, a co dzieje się później? - pyta komendant. - Widzimy, że wtedy mieszkańcy popuszczają pasa. Nie dbają o swoje miasto i bezpieczeństwo w nim.

W lipnowskiej straży miejskiej działa dwóch strażników. Wspomniany Mieczysław Kaczorowski, p.o. komendanta oraz Piotr Ożdżyński.

Lipno patrolują ekologiczny samochodem elektrycznym.

Niestety rozmowę musieliśmy skończyć, bo znów zadzwonił telefon. Tym razem mieszkanka Lipna prosiła o interwencję w sprawie pojazdu, który zablokował jej wyjazd z posesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto