Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skępe. Krystyna Karpińska już drugi raz oddała swoje włosy dla kobiet po chemioterapii [ZDJĘCIA]

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Pani Krystyna Karpińska ze Skępego już po raz drugi oddała włosy dla kobiet chorych na raka.
Pani Krystyna Karpińska ze Skępego już po raz drugi oddała włosy dla kobiet chorych na raka. Małgorzata Chojnicka
Znakiem rozpoznawczym Krystyny Karpińskiej ze Skępego jest długi warkocz. Jednak już po raz drugi zdecydowała się go ściąć i przekazać włosy na peruki dla kobiet po chemioterapii. Sama dobrze wie, co to znaczy zmagać się z chorobą nowotworową.

W piątek, 2 października Krystyna Karpińska ze Skępego już po raz drugi w życiu odwiedziła salon fryzjerski, by ściąć włosy i przekazać je na peruki dla kobiet po chemioterapii. Sama ma wyjątkowo gęste włosy, którym siwizna tylko dodaje uroku.

Ścięła włosy dla kobiet po chemioterapii

- Dwa lata temu mój długi warkocz zaczął mi ciążyć i postanowiłam się z nim pożegnać, ale w taki sposób, by był z tego jakiś pożytek – opowiada Krystyna Karpińska. - Bezpośrednim bodźcem był artykuł, który przeczytałam w „Tygodniku Lipnowskim”. Wtedy się zdecydowałam. Wyszukałam w Lipnie salon fryzjerski, który współpracuje z fundacją i się umówiłam. Warkocz ścięłam bez żalu. Teraz było podobnie, bo długie włosy nie są łatwe w codziennym użytkowaniu, zwłaszcza kiedy ma się już swoje lata i problemy ze zdrowiem. Jestem szczęśliwa, że mam swój udział w powstaniu peruki, która przywróci jakiejś nieznajomej uśmiech. Staram się żyć w taki sposób, by dawać jak najwięcej innym. Nowa fryzura bardzo mi się podoba, a moje włosy naprawdę szybko odrastają. Chyba wiedzą, że przeznaczam je na bardzo dobry cel.

Trwa głosowanie...

Czy oddałbyś/ oddałabyś swoje włosy dla kobiet po chemioterapii?

Utrata włosów podczas chemioterapii jest dla kobiet dodatkową traumą, a peruka pomaga odzyskać kobiecą godność. Mogą swobodnie wyjść z domu bez obaw, że napotkają pełne litości spojrzenia. Tego nikt nie potrzebuje, a nawet fantazyjnie zawiązana chusta na głowie budzi jednoznaczne skojarzenia.

Krystyna Karpińska i jej walka z nowotworem

Pani Krysia dobrze wie, czym jest choroba nowotworowa. Dokładnie 42 lata temu zdiagnozowano u niej czerniaka. W tamtych czasach taka diagnoza brzmiała praktycznie jak wyrok, ale ona się nie poddała. - Zaczęło się niewinnie od pieprzyka na łydce – wspomina Krystyna Karpińska. - Dojeżdżałam do pracy rowerem i zauważyłam, że zrobił się taki jakiś brzydki. Myślałam, że po prostu go przytarłam. W końcu z zupełnie innego powodu znalazłam się u lekarza. On jednak zwrócił uwagę na pieprzyk. Onkolog powiedział mi, że powinni zająć się mną specjaliści w Łodzi. Wówczas niewiele osób wracało stamtąd żywych. W tej jednej chwili zawalił mi się cały świat, bo miałam męża i dwoje dzieci.

Nasza bohaterka nie poddała się. Przeszła chemioterapię i po roku wróciła do pracy do przedszkola w Wiosce. Cieszyła się, że wszystko wróciło do normy, ale niespodziewanie przyszedł kolejny cios. Jej mąż uległ poważnemu wypadkowi. Ogromy stres obudził czerniaka. Była kolejna operacja i następna chemia. Lekarze już nie pozwoli na powrót do pracy. Od tamtej pory minęło wiele lat, a pani Krysia wciąż roztacza wokół siebie aurę optymizmu! W każdej chorobie jest on najważniejszy, bo zamartwianie się dodatkowo osłabia organizm.

- Staram sobie tak zagospodarować czas, by nie starczało już go na rozmyślanie – zdradza pani Krysia. – Najlepsze jest rękodzieło, bo trzeba skupić uwagę. Podczas szydełkowania nie można myśleć o czymś innym, bo zaraz pomyli się oczka.

Przez blisko czterdzieści lat aktywnie działała w skępskim Kole Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, a przez kilka lat była jego przewodniczącą. Organizowała wieczorki taneczne i wycieczki. Teraz ograniczyła trochę swoją aktywność, ale nie zamknęła się w domu. Udziela się w Stowarzyszeniu „Skępiacy” i zaraża innych pozytywnym podejściem do życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto