Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rolniku, twardo stąpaj po ziemi! Czyli o upadkach w gospodarstwie

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Pana Artura spotkaliśmy podczas pracy.  W klapkach wchodził po drabinie.  - Powinienem twardo stąpąć po ziemii. Być realistą i ocenić sytuację. Nie popisałem, ale się poprawię - obiecał
Pana Artura spotkaliśmy podczas pracy. W klapkach wchodził po drabinie. - Powinienem twardo stąpąć po ziemii. Być realistą i ocenić sytuację. Nie popisałem, ale się poprawię - obiecał EF
Już 84 wypadki podczas pracy w rolnictwie odnotowali pracownicy lipnowskiego KRUS-u. To więcej, niż w ubiegłym roku. Prym wiodą... upadki.

Pośpiech jest złym doradcą - mówi nam rolnik, który nogę nadal ma w gipsie, a na koncie kilkadziesiąt tysięcy złotych strat. - Najważniejsze to pracować tak, by nie być w nagłówkach gazet. Mnie się to nie udało.

Nasz rozmówca, nie chce ujawniać imienia, bo i tak przewinęło się w prasie. Podczas żniw wyskoczył z kombajnu, bo zauważył dym na polu. Coś zaczęło się palić. Niestety po niefortunnym skoku doszło do otwartego złamania, przemieszczenia kości i innych urazów. Kombajn spłonął.

Straty także finansowe

- Żona sama nie da rady, więc musiałem wynająć pracownika. Kombajn rzecz nabyta, ale modliłem się, żeby ktoś zauważył dym, nie mogłem się ruszyć i bałem się, że spłonę z nim. Wyskoczyłem po gaśnicę. Nauczka na całe życia. Szkoda, że tak bolesna - przyznaje.

Rolnik do pracy szybko nie wróci. Myśli, jak poradzi sobie w sezonie. - Dzieci jeszcze małe, nie mam nikogo do pomocy. Mam kilkadziesiąt hektarów i na samą myśl chce mi się płakać. Zgodziłem się na rozmowę z panią, żeby ustrzec innych, bo trzeba uważać na siebie podczas pracy. Zresztą czytałem wszystkie inne artykuły. Z uśmiechem myślałem, jak można spaść z drabiny, czy przyczepy.

Pan Bogdan z Płomian miał „więcej szczęścia”. Schodząc z kombajnu, poślizgnął się i zawisł nad schodkami, trzymając jedną ręki poręczy. Cały ciężar był tylko na lewej ręce.

- Zerwałem mięśnie dwugłowe bicepsa. Konieczna była operacja. Do wypadku doszło na początku sierpnia, a ja dopiero teraz prostuję rękę, pomogły mi zajęcia u fizjoterapeuty - opowiada. - To nie był pierwszy rok mojej pracy. Człowiek uważa, ale w każdej chwili może dojść do wypadku.

Trwa głosowanie...

Czy dbasz na swoje bezpieczeństwo podczas pracy?

Pan Bogdan zaznacza, że zawsze chodzi odpowiednio ubrany, nie stwarza sobie sytuacji niebezpiecznych. - Mam dzieci, rodzinę. Tyle się słucha o wypadkach, do których dochodzi w rolnictwie. Wkładam robocze buty, bo albo się poślizgnę, albo coś spadnie mi na nogę i stracę palce. Wystarczy jedna chwila. Schodziłem spokojnie, bo to był koniec pracy - dodaje.

Jego sąsiad nie miał tyle szczęścia. Maszyna ucięła mu rękę. O tragedii mówi także rodzina rolnika, który spadł z przyczepy i zmarł. Głośny wypadek z tego roku poruszył wielu mieszkańców. - Szykował się do ślubu córki. Wesele już odbyło się bez niego - wspominają. - Możemy tylko prosić innych rolników o rozsądek i brak pośpiechu.

Do 1 grudnia 2022 roku w lipnowskim oddziale KRUS odnotowano aż 84 wypadki, w tym dwa śmiertelne.

Do pierwszego tragicznego zdarzenia doszło na początku stycznia br. w Krojczynie, ramie ładowarki uderzyło rolnika. W drugim przypadku w Bobrownickim Polu czubek z wycinanego drzewa uderzył w głowę w gospodarza.

W tym roku doszło już do większej ilości zdarzeń niż w 2021 roku. Wówczas lipnowska Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego odnotowała 75 wypadków i jeden śmiertelny.

- Najwięcej, każdego roku, odnotowujemy upadków. Do grudnia to 43 takie wypadki - tłumaczy Justyna Politowska, pracownik placówki terenowej KRUS w Lipnie. - Przyczyną upadków jest nie tylko źle dobrane obuwie, ale także brak odpowiedniego sprzętu. Złe drabiny, często zbite z drewna, ale także nieporządek w gospodarstwie.

Pani Ewa z Wólki w tym roku spadła z koszem jabłek ze zbitej drabiny. - Skręcona ręka i złamany palec od prawej nogi. Zrywałam jabłka w sadzie i chciałam te, które rosną wyżej. Nie wiem, jak to się stało. Wystarczy chwila - opowiada i przyznaje, że czeka ją jeszcze rehabilitacja. Choć wypadek był we wrześniu, nadal palce są niesprawne. - Kilka lat wcześniej szłam szybko, by zamknąć kury, to była zima i bardzo ślisko. Poślizgnęłam się i przewróciłam. To było otwarte złamanie ręki.

Upadek to nie przypadek

Najwięcej wypadków mają mężczyźni, w tym roku 61.Statystyka dla kobiet jest łaskwasza - 23, ale najwięcej w przedziale wiekowych 50-59 lat. - Wiek i płeć nie ma znaczenia. Nasze podejście jest najważniejsze - zaznacza rolnik ze Skępego. - Nie podchodźmy do wykonywanych prac w sposób rutynowy. Nawet proste czynności wykonywane wbrew zasadom bezpieczeństwa mogą być niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia.

Sam spadł ze schodów, bo barierka, którą miał naprawić, złamała się. - Zawsze było coś ważniejszego. Mieli przyjechać po buraki, szybko biegłem do domu i spadłem. Cieszę się, że nic mi się nie stało.

Pani Janina natomiast złamała nos i winę zgoniła na... chińskie klapki. - Biegnę, bo przyjechał pan po mleko. Chciałam otworzyć bramę. Jeden klapek mi spadł i przewróciłam się prosto na twarz. Prócz złamanego nosa, miałam od razu na twarzy kurzą maseczkę. Proszę sobie wyobrazić minę lekarza, gdy mnie badał. Wstydziłam się głupoty i koleżankom z KGW opowiadałam, że miałam operację nosa.

Wstyd i nauczka dla rolnika

Panu Zbigniewowi po wypadku już nie jest do śmiechu. - Na podwórzu był bałagan, bo naprawiałem ciągnik. Biegnąc do garażu, potknąłem się o coś. Kostka skręcona, dwa tygodnie nie mogłem chodzić. Żona posiłki przynosiła mi do łóżka. Każdy wie, jaki to koszt, gdy gospodarz nie może pracować. Wtedy nie zarabiam, a tracę.

Pan Tomasz, gdy nas zobaczył, powoli schodził z ciągnika. Dopytywany, czy zawsze tak postępuje odpowiedział: - Wiedziałem, że będzie o bezpieczeństwie, więc chciałem pokazać się z dobrej strony. Idziemy do sadu, tam jest żona. Po chwili słychać: „Złaź z tej rozwalającej się drabiny.” - krzyknął do żony. - Chciałam szybko zerwać trochę czereśni do kompotu i wzięłam starą drewnianą drabinę. Zbijał ją mój dziadek. Ma z 70 lat, powinna iść do skansenu, taka pamiątka. Nowa stoi w garażu.

Pan Zdzisław z gminy Lipno ma do swojego wypadku ambiwalentny stosunek. - Spadłem z drabiny, bo oczywiście była stara, źle postawiona, a ja nie wymieniłem jej na inną, bo myślałem, że i tym razem bezpiecznie wejdę. Rok po wypadku jeszcze czuję ból. Starą drabinę zostawiłem, gdy przechodzę, zawsze ją czymś uderzę, a tak ze złości. Zacząłem zwracać uwagę na bezpieczny sprzęt.

Do „zabawnego” wypadku doszło w Złotopolu. Rolnik w ramach pomocy miał rozrzucić obornik na polu sąsiada. Dostał niesprawny sprzęt i musiał przełączać zawory olejowe rozrzutnika na włączonym i nieosłoniętym wałku przekaźnikowym. Zawiał wiatr i wkręciło mu ubranie, tak że w listopadzie na polu rolnik został bez ubrania, w samych butach roboczych. Był nawet bez majtek. Telefon został zgnieciony, więc po pomoc do sąsiada poszedł... owinięty kawałkiem znalezionej plandeki.

- Na szczęście wszystko dla niego skończyło się dobrze, chociaż odszkodowania nie dostał ze względu na spowodowanie wypadku pod wpływem rażącego niedbalstwa - tłumaczy Justyna Politowska.

Trwa głosowanie...

Czy dbasz na swoje bezpieczeństwo podczas pracy?

- Nie warto być w statystykach. Niby znamy zasady, ale zawsze z przyjemnością czytam takie teksty i wsłuchuje się w słowa ekspertów. Przecież zawsze coś mogę poprawić - dodaje pan Wiesław.

Więc powtarzamy i prosimy!

- Rolnicy w czasie pracy w gospodarstwie powinni eliminować zagrożenia. Nie uda się zwiększyć bezpieczeństwa bez zmiany świadomości rolników - uważa Marek Szubski, pracownik włocławskiego oddziału KRUS, który zwraca uwagę na niezwykle istotny czynnik, w końcu upadek to nie przypadek.- Zbyt często po wypadku, rolnik nie szuka przyczyny zdarzenia we własnym działaniu lub jego braku, ale stwierdza, że tak musiało się stać. Gdy gospodarz uświadomi sobie, że wypadek jest skutkiem jego błędu lub zaniedbania, to może zacznie patrzeć na swój warsztat pracy pod kątem poprawy swojego bezpieczeństwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto