Problem z odpadami w Lipnie. Śmieci zamiast na wysypisko trafiają do lasu

- Taki punkt znajduje się w Lipnie przy wysypisku śmieci - mówi Marcin Kawczyński, prezes PUK. - Można tam zostawić bezpłatnie dowolną ilość odpadów. Teraz zgodnie z ustawą, nie płacimy za ilość wyprodukowanych odpadów, ale za osobę.

Prezes PUK potwierdza, że nadal bardzo dużo śmieci wyrzucanych jest do lasów.

- Biegam po terenie i widzę śmieci - mówi. - Jest dużo firm i nieruchomości, które nadal nie mają podpisanych umów na odbiór nieczystości stałych. Gdzieś muszą się ich pozbywać.

W lasach na terenie powiatu bez trudu można zobaczyć pozostawianie worki ze śmieciami. Wyrzucający nie zdają sobie sprawy, że nie tylko niszczą środowisko, ale także narażają się na spore straty finansowe. Kara jest bardzo dotkliwa.

Nierzadko w śmieciach są faktury, rachunki, podpisane zeszyty dzieci. Na podstawie odpadów łatwo trafić na właściciela porzuconych śmieci.

- Często to jakieś fragmenty karoserii lub opony. Opakowania po środkach z nazwą firmy - mówi jeden z leśników.

- Las sam śmieci nie produkuje - mówi Bogusław Kashyna, zastępca nadleśniczego, nadleśnictwa Dobrzejewice. - Śmieci w lesie jest jednak coraz mniej, chodź trzeba przyznać, że wpisały się w krajobraz polskich lasów.

Nie pomogła nawet ustawa śmieciowa ani akcje profilaktyczne.

- Takich akcji jest bardzo dużo - mówi nadleśniczy. - Docieramy do najmłodszych, jak i starszych mieszkańców. Tłumaczymy, że las nie jest tylko na kilkuminutowy spacer, ale jest dla wszystkich. Można do niego wrócić.

Las sam się nie posprząta. Prowadzone są akcje sprzątania na wioskę i po zakończonym okresie grzybobrania.

Czytaj więcej w Tygodniku Lipnowskim.