MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Adamiak tresuje ptaki i łowi sokoły

Tygodnik Lipnowski
Choć mieszka i pracuje w Płocku, sercem związany jest z gm. Wielgie.

Tu 30 lat temu pomagał w tworzeniu koła łowieckiego, teraz pełni w nim funkcję wicesokolniczego koła. O ptakach łowczych i ich układaniu, czyli sztuce polegającej na współpracy człowieka i ptaka drapieżnego, wie niemal wszystko. Opowiada z pasją, a jego historii można słuchać godzinami. Potwierdzają to uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Łącku, których uczy przyrody. Jest także autorem książki „Ptaki drapieżne - hodowla wolierowa”. Nie są to jedyne zajęcia Piotra Adamiaka. Mieszkańcom powiatu znany jest z barwnych opowieści, które snuje podczas tradycyjnych Festynów Łowieckich w Zakrzewie.

- Od dziecka interesuję się ptakami drapieżnymi. Gdy miałem osiem lat, dostałem fraszki, gdzie były ilustracje z atlasu ptaków. Tę książkę i tysiąc innych mam w domu - opowiada pan Piotr. - Ta pasja to nie tylko mój sposób na życie, to moje życie. Pracował w płockim ZOO w dziale ptaków. W jego ręce trafiały różne drapieżne gatunki. Czasem przynosili je mieszkańcy, zranione, skaleczone, wymagające opieki. Zawsze udzielał zwierzętom pomocy i kiedy było to możliwe wypuszczał na wolność. Dzięki pasji szedł dalej. Po szkole średniej ukończył studia na wydziale zootechniki w Olsztynie. Pracę magisterską poświęcił ptakom drapieżnym. Kilkanaście lat później podjął decyzję o doktoracie na warszawskiej SGGW. Obecnie doktor nauk o zwierzętach hoduje rarogi górskie oraz chroni płockie molo i Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych w Kobiernikach przed szkodliwą działalnością m.in. mew, do czego wykorzystuje własne ptaki łowcze. Wbrew pozorom nie jest to łatwe zajęcie.

- Żeby polować z ptakami, trzeba być myśliwym. Miałem dopiero piętnaście lat, kiedy poszedłem na kurs sokolniczy. Oczywiście go zdałem, choć był przeznaczony dla osób dorosłych - wspomina pan Piotr. - Na początku miałem myszołowa, który niestety zginął po kontakcie ze słupem wysokiego napięcia.

Gdy ginie ptak, nie liczą się pieniądze, choć do tanich nie należą. -Traci się wtedy przyjaciela - dodaje sokolnik. - Często widzę, jak ptaki się wykluwają, jestem z nimi od początku. Przywiązujemy się do siebie. Zdarza się, że inny drapieżny, dziki ptak zaatakuje ptaka łowczego, chcąc obronić swoje terytorium. Dzieje się tak w przypadku m.in. dzikich błotniaków i jastrzębi.

Czytaj więcej w Tygodniku Lipnowskim.

Pogoda na dzień (19.07.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN Meteo Active

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto