Kobieta żyje, ale jest bardzo wycieńczona. Pilanka zaginęła w ubiegły poniedziałek. Wyszła tylko do sklepu, chciała kupić chleb. Wtedy rodzina widziała ją po raz ostatni. Poszukiwania rozpoczęto natychmiast - kobieta cierpiała na alzheimera; jej życie było w niebezpieczeństwie.
Do Piły zjechali niemalże wszyscy krewni. Zawiadomiono też policję. Rozpoczęto wspólne poszukiwania i obklejanie miasta zdjęciami zaginionej. Rodzina przeszukiwała tereny przy drodze na Koszalin, Jastrowie i Bydgoszcz, bo tam pojawiły się ślady zaginionej: buty i torebka. Pomagali im w tym znajomi.
Prócz tego działania prowadziła policja. Zaangażowano słuchaczy ze Szkoły Policji, policjantów z Oddziałów Prewencji KWP w Poznaniu. Ściągnięto nawet z Łodzi śmigłowiec z kamerą termowizyjną. W poszukiwania włączyli się również strażnicy leśni. Kobiety szukało łącznie 100 osób.
Cud zdarzył się dizś w południe. Policja znów penetrowała lasy w okolicy Dobrzycy. Tym razem jednak udało się znaleźć kobietę. Żyła, była przytomna i świadoma. Po kilku dniach tułaczki po lesie była wycieńczona. Pogotowie zabrało ją do szpitala.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?