Nie każdy może wynająć pokój w dobrzyńskim hotelu?

Od początku swojej kadencji Jacek Waśko, burmistrz Dobrzynia wynajmuje pokój w kompleksie Dobrzyńskiego Centrum Sportu i Rekreacji. Wzbudziło to wiele kontrowersji i pytań.

Mieszkańcy zastanawiali się, czy burmistrz płaci za swój pobyt w hotelu. Sprawę na sesji poruszali również radni. Ponownie dyskusję na ten temat, na ostatniej sesji rady, wywołał Jan Teofil Obernikowicz, mieszkaniec gminy Dobrzyń nad Wisłą. Znany jest z głośnej afery "stołkowej". To jemu burmistrz miał obiecać stanowisko zastępcy, jeżeli wygra wybory. Etatu w magistracie nie otrzymał i światło ujrzało pismo ze wcześniejszą obietnicą włodarza.

Jan Obernikowicz zapytał radnych, na jakich zasadach burmistrz w dalszym ciągu zajmuje pokój w hotelu.
W imieniu radnych odpowiedzi udzielił mu obecny na sali dyrektor sportowego kompleksu Stanisław Niekraś.

- Każdy, kto zgłasza się do hotelu, jest traktowany jak nasz gość - wyjaśnił dyrektor. - Jest cennik, według którego naliczamy należność za pobyt i nie ma w tym nic nadzwyczajnego.

Obernikowicz dociekał, czy każdy może wejść i poprosić o pokój dla siebie.

Dyrektor odpowiedział, że nie wszyscy, gdyż to wymagałoby "uruchomienia" wszystkich pracowników odpowiedzialnych za funkcjonowanie hotelu. Jak wiadomo kompleks przyjmuje głównie zorganizowane grupy sportowców. Wcześniejsza rezerwacja pozwala na przygotowanie i utrzymanie obsługi hotelowej.

- W przypadku burmistrza sytuacja jest o tyle prostsza, że burmistrz jest osobą zaufania społecznego, więc jego pobyt nie wymaga specjalnej obsługi i nadzoru - wyjaśniał dyrektor.

Stanisław Niekraś zapewniał, że Jacek Waśko dokonuje stosownych opłat i nie widzi w wynajmowaniu przez niego pokoju niczego dziwnego.

- Jeśli pan zechce nas odwiedzić i zamieszkać, to zrobimy dla pana wyjątek - zwrócił się dyrektor Niekraś do Jana Obernikowicza. - Na pewno będzie pan mógł skorzystać z naszych usług i będzie pan zadowolony.

Więcej w Tygodniku Lipnowskim.