Przedstawiciel urzędu gminy spotkał się z mieszkańcami obu sołectw. Konsultacje zaczęły się o godz. 15.30 pierwszym spotkaniem, po godzinie odbyło się kolejne. Oba prowadził Krzysztof Milak sekretarz gminy, a uczestniczył w nich - radny Wacław Ziemiński.
Jako pierwsi głos zabrali mieszkańcy sołectwa Białowieżyn. Nie przybyły tłumy. Na 84 uprawnionych udział wzięło.... 19 osób. W trakcie spotkania, mieszkańcy wyrażali obawy czy przyłączenie Borka, nie będzie dla nich stratą w inwestycjach z funduszu sołeckiego. Proponowali spisanie ugody, gdyż mieszkańców Borka jest zdecydowanie więcej i mogą mieć wpływ przy głosowaniu nad podziałem pieniędzy z funduszu sołeckiego.
Obecny na spotkaniu sołtys sołectwa Białowieżyn Jan Skwarecki uspokajał mieszkańców i wyjaśniał, że w przypadku przyłączenia Borka, ich sołectwo może tylko zyskać.
- O stratach mowy być nie może - zapewnił.
Ponadto sołtys poinformował, że w gminie od jakiegoś czasu słyszy się o nowym podziale gminy na sołectwa. Jeśli do tego dojdzie to w planach samorządowców jest, aby ich sołectwo zniknęło z mapy i zostało połączone z Kłokockiem. Na tę wypowiedź zareagował sekretarz gminy.
- To nie prawda. Gmina nie planuje likwidacji sołectwa Białowieżyn ani też przyłączenia sołectwa do Kłokocka - powiedział Krzysztof Milak.
W głosowaniu jawnym poprzez podniesienie ręki wszyscy mieszkańcy zgodzili się na przyłączenie sąsiadów do swojego sołectwa.
Następni byli mieszkańcy sołectwa Lipno II. W tym wypadku sala zapełniła się. Aby podpisać się na liście obecności mieszkańcy stali w długiej kolejce. Przybyli nie tylko mieszkańcy miejscowości Borek, którzy składali petycję, ale również mieszkańcy pozostałych miejscowości wchodzących w skład sołectwa Lipno II. Na 425 uprawnionych przybyło 80 osób.
Podczas spotkania Marek Kalinowski, sołtys sołectwa Lipno II głośno wyraził swoje oburzenie.
- Chciałbym się odnieść do autora petycji, który zawarł w niej nieprawdę. Z petycji wynika, że do mojego sołectwa należy tylko Borek i Półko . Są jeszcze Rumunki Podgłodowskie, Rumiankowo, ulica Aleksandrowska i ulica Armii Czerwonej. Zostałem oczerniony przez składających petycje jak i przez media. Z tego powodu jestem bardzo oburzony - mówił.
Sołtys tłumaczył, że wbrew temu, co jest napisane w petycji na terenie miejscowości Borek były realizowane inwestycje np. zainstalowano lampy uliczne. Pod adresem sołtysa padały zarzuty o źle zorganizowany dzień dziecka i o niewłaściwie przeprowadzone zebranie związane z wyborami na sołtysa. Po różnych przepychankach słownych z mieszkańcami sołtys ostatecznie stwierdził, że jest za odłączeniem miejscowości Borek od sołectwa Lipno II. I tym razem decyzję pozostawiono w rękach mieszkańców.
Za opowiedziało się 55 osób, 24 osoby były przeciwne i jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Konsultacje zakończyły się na korzyść składających petycje. Nie trudno było usłyszeć głosy zdziwienia z treści samego zarządzenia wójta gminy Lipno. Wójt określił, że głos mają wszyscy mieszkańcy sołectwa Lipno II i spodziewano się, że konsultację odbędą się wyłącznie z mieszkańcami Borka.
- Konsultacje to tylko jeden z elementów. Ostateczne rozstrzygnięcie jest w rękach radnych gminy Lipno. Wyniki głosowań w czasie konsultacji nie są dla radnych wiążące, a jedynie opiniotwórcze - wyjaśnił Krzysztof Milak.
Należy dodać, że sołtys Marek Kalinowski może niebawem stracić kolejnych mieszkańców sołectwa. Do urzędu gminy wpłynęła kolejna petycja o odłączenie od sołectwa Lipno II i przyłączenie do sołectwa Białowieżyn. Tym razem z petycją wystąpili mieszkańcy ulicy Aleksandrowskiej, ale o tym napiszemy w kolejnym wydaniu „TL”.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?