MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Martyna Olewińska żyje tańcem. Ma w sobie ogromne pokłady energii

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Martyna Olewińska swoją przygodę z tańcem rozpoczęła już w przedszkolu. Energii starcza jej na karatę, pływanie, fitness i zumbę.

Taniec nie jest sekwencją odpowiednich kroków a pewną opowieścią, gdzie słowa zastąpiła mowa ciała. Ruch, gest i odpowiednia mimika są dla tancerza tym, czym rymy dla poety. Zarówno jeden, jak i drugi mówią o miłości. Przybiera ona różne oblicza, ale dzięki niej człowiek potrafi robić coś z pasją i wyjść poza ramy zwykłej poprawności. Nawet zupa pomidorowa może stać się dziełem sztuki, jeśli w jej przygotowanie włoży ktoś odrobinę serca.

Rozpiera ją energia

Martyna Olewińska żyje tańcem. Ma w sobie takie pokłady energii, że starcza jej siły na karate, zumbę, fitness i pływanie. Prowadzi kilka grup tanecznych w gminie Wielgie i Tłuchowo oraz w Brudzeniu Dużym, gdzie mieszka.

- Moja przygoda z tańcem rozpoczęła się w przedszkolu - opowiada Martyna Olewińska. - Był to oczywiście taniec ludowy z obowiązkowym krakowiakiem, ale wtedy zauważono, że mam w sobie to „coś”. W pierwszej klasie liceum tańczyłam już w profesjonalnej grupie tanecznej. Była to formacja tańca nowoczesnego i odnosiliśmy sukcesy na ogólnopolskich turniejach. Przez długi czas tańczyłam zawodowo, a od kilku lat zajmuję się nauką tańca. Często też jestem sędzią na konkursach.

Moda na zajęcia taneczne nie słabnie od lat. Nie każdemu jednak wystarczy zapału, bo początki nie należą do łatwych. Samo nauczenie się kroków wbrew pozorom nie jest najważniejsze. Trzeba opanować ładną postawę i mieć świadomość swojego ruchu. Nie bez powodu stałym elementem wyposażenia sali tanecznej są lustra. Tancerz musi się widzieć, bo nie istnieje inny sposób, aby skorygować własne błędy. Ściągnięte łopatki i ładnie podniesiona głowa do góry - to początek przygody z tańcem.

Ukochana samba

- Próbowałam każdego rodzaju tańca, ale najbardziej kocham tańce latynoamerykańskie - kontynuuje nasza bohaterka. - Są najbliższe mojej osobowości, bo niosą w sobie ogromny ładunek energetyczny. Ta muzyka rozbrzmiewa w mojej duszy. Pierwsze miejsce zajmuje oczywiście samba. To mój żywioł. W tym tańcu potrafię zatracić się całkowicie. Moim idolem jest Augustin Egurrola. Uważam, że w jego przypadku talent i osobowość spotkały się w jednej osobie. Podziwiam go za to, co osiągnął i kim jest.

Zajęcia pozalekcyjne muszą być odskocznią od szkoły. Aby przyniosły zamierzony efekt należy postawić na inny rodzaj wymagań, ale też w odmienny sposób zbudować relacje.

- Z jednej strony jestem bardzo wymagająca, ale z drugiej bardzo się zżywam z moimi uczniami - stwierdza Martyna Olewińska. - Czasami trafiają już do mnie sześciolatki i tak tańczymy razem przez kilka lat. Jestem bardzo dumna z ich osiągnięć, a na konkursach denerwuję się bardziej od nich. Do tej pory z rozrzewnieniem wspominam grupę marżonetek z Tłuchowa. Przy każdej okazji namawiam chłopców, by przychodzili na zajęcia. Panowie jakoś boją się tańczyć. W pracy mam mnóstwo cierpliwości możemy powtarzać do skutku. W domu jestem zupełnie inna, bo mój mąż po kwadransie ma dość nauki tańca. Łapię się też na tym, że ciągle chcę prowadzić. Nawet korci mnie, by w tangu zagrać pierwsze skrzypce, a tam kobieta przenigdy nie może prowadzić.

Zaczyna się od choreografii

Układ taneczny należy najpierw ułożyć. Od choreografii wszystko się zaczyna, a zainspirować może sama muzyka bądź teledysk. - Jeszcze nie zdarzyły mi się dwa takie same układy - snuje swą opowieść pani Martyna. - Fajne pomysły przychodzą mi do głowy nawet podczas jazdy samochodem. Później omawiamy je z zespołem i zaczynamy ćwiczyć. Czasami idziemy też na przysłowiowy żywioł. W ten sposób powstał taniec z paniami z KGW w Wielgiem na V Konkurs KGW z obszaru LGD. Nasza nowoczesna lambada wywarła odpowiednie wrażenie na jurorach i publiczności.

Syn poszedł w ślady tańczącej mamy. Chodzi do szkoły tańca w Płocku, a pierwsze taneczne kroki zaczął stawiać w wieku trzech lat.

Naszej bohaterce życzymy nieustającej energii w tym, co robi!

Szczyt motoryzacyjnej oszczędności? Koszt przejechania stu kilometrów tym autem to zaledwie... 8 złotych/TVN TURBO

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto