Magdalena Pikus założyła bloga. O czym pisze?

Magdalena Pikus z Witkowa (gm. Wielgie) rok temu postanowiła założyć bloga. Nie chciała się bowiem ograniczać wyłącznie do pracy w gospodarstwie rolnym. Pokazuje prawdziwe wiejskie „perełki”, które ma w sąsiedztwie.

Pracy w gospodarstwie rolnym i to jeszcze w takim, które specjalizuje się hodowli, jest tak dużo, że trudno nawet pomarzyć o wolnym dniu. To przedsiębiorstwo czynne całodobowo przez wszystkie dni w roku. Nie ma w tym odrobiny przesady, bo trzeba mieć ciągłą pieczę nad wszystkim i urlop naprawdę staje się pojęciem egzotycznym.

Jednak są rolnicy, którzy nie chcą ograniczać się wyłącznie do pracy w gospodarstwie. Należy do nich Magdalena Pikus z Witkowa w gminie Wielgie. Rok temu, kiedy doszła do wniosku, że córeczkę już trochę odchowała, założyła bloga pod nazwą „gospodyniwiejska.pl”.

- Najpierw myślałam o blogu typowo kulinarnym z przepisami, bo interesuję się kuchnią – zdradza Magdalena Pikus. – Jednak postanowiłam nadać mu szerszy charakter i zaczęłam pisać o tym, jak się żyje na wsi. Taki impulsem, który zmobilizował mnie do działania, było spotkanie autorskie z Justyną Niebieszczańską i Joanną Czerską – Thomas, autorkami książki „Kobieta na swoim. Doskonały poradnik dla przyszłych i obecnych kobiet biznesu.” Wróciłam oczarowana ich pomysłami i nastawieniem do realizacji własnych przedsięwzięć. Tak zaczęło się moje pisanie i fotografowanie. Chcę promować gospodarstwa rolne i wiejski styl życia. Kiedy człowiek zaczyna bacznie się rozglądać wokół, dostrzega, jak wiele dzieje się w bliskim sąsiedztwie. W ten sposób dowiedziałam się o gospodarstwie, które zajmuje się produkcją zdrowej żywności. To wyjątkowi ludzie, których warto pokazać. Poświęciłam im jeden z pierwszych wpisów. Cieszy mnie, kiedy widzę odzew ze strony moich czytelników.

W tej gminie można rozwijać zainteresowania

Pani Magdalena jest najmłodszą z rodzeństwa i nigdy nie brała pod uwagę innej pracy niż ta w gospodarstwie. Jej starsze siostry wyjechały w świat, a ona została z rodzicami. Ukończyła studia rolnicze, na których poznała swojego męża. – Kilka lat temu przejęliśmy gospodarstwo po rodzicach i mogę powiedzieć, że kontynuujemy to, co oni zaczęli – opowiada pani Magda. – Zawsze żartuję, że miałam być chłopcem – następcą, ale los najwidoczniej miał inne plany. Na szczęście, obdarzył mnie wspaniałą, wspierającą rodziną, dzięki której mogę się rozwijać.

Polska wieś na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci zmieniła się nie do poznania. Monokulturowe uprawy sprawiły, że krajobraz stracił na malowniczości. Tempo pracy na roli przyspieszyło i ten wszechobecny brak czasu dotknął również rolników. Ludzie nie tęsknią za taką wsią, bo chcą zasmakować sielskości. Tu pole do popisu mają gospodarstwa agroturystyczne i te, które nastawiają się na produkcję żywności, która nie jest nafaszerowana chemią. Masowa produkcja rządzi się swoimi prawami, a w małym gospodarstwie może powstać przepyszny ser, w którego zrobienie włożono serce. Ten ze sklepowej półki nigdy taki nie będzie, podobnie jak ciasto z cukierni nie zastąpi tego upieczonego w domu. Najważniejszy jest bowiem ten ludzki pierwiastek …
- Dzięki blogowi nawiązuję interesujące kontakty – kontynuuje nasza bohaterka. – Miałam przyjemność korespondować z Hanną i Pawłem Lis, autorami książki „Kuchnia Słowian, czyli o poszukiwaniu dawnych smaków”. Zamieścili u mnie nawet gościnny wpis pod przewrotnym tytułem „Zupa z bobra”. Cały czas doskonalę swoje umiejętności. Biorę udział w warsztatach kreatywnego pisania i widzę, że powoli to moje hobby się rozkręca. Wolę zamieszczać mniej wpisów, ale robię wszystko, by każdy z nich był dopracowany. Zwracam uwagę na detale.
Kolejną pasją naszej bohaterki stała się fotografia. Wiadomo, że nie istnieje blog bez zdjęć, które przyciągają uwagę czytelnika i ilustrują tekst. Po cóż opisywać, jak wygląda winnica, kiedy można zamieścić fotografię?
- Od jakiegoś już czasu eksperymentuję z fotografią – opowiada pani Magda. – Dołączyłam do grupy pasjonatów FotoObiektywni, działającej przy włocławskim Browarze B. Lubię sesje w stylu retro. Mam to szczęście, że chętnie pozuje mi koleżanka. Ona lubi opracowywać stylizacje i ma taką naturalną swobodę przed obiektywem. Mogę się pochwalić, że moje zdjęcie znalazło się też na zbiorowej wystawie.
Pani Magdalena udowadnia, że pasja w naszym życiu jest taką wisienką na torcie, bo oprócz rodziny i pracy potrzebujemy czegoś jeszcze.

12 tyle miesięcy działa blog Magdaleny Pikus: www.gospodyniwiejska.pl

Zakochana w polskiej wsi

Magdalena Pikus od dziecka chciała pracować w gospodarstwie rolnym. Kocha polską wieś z jej tradycjami. Stara się je kultywować. Mieszka w rodzinnym domu, który jest miejscem spotkań rodziny, która tak trochę rozpierzchła się po świecie. Rok temu zaczęła prowadzić własny blog. Chce w ten sposób promować gospodarstwa rolne i wiejski styl życia. W wolnych chwilach czyta. Wybiera raczej klasykę. Uwielbia powieści Marii Rodziewiczówny, ale te z dobrym zakończeniem. Zakochała się w prozie Melchiora Wańkowicza. Był czas, że mogła ciągle czytać „Pana Tadeusza”. Dużo czasu poświęca na książki fachowe, traktujące o rozwoju osobistym. Jest mężatką i mamą trzyletniej Wiktorii. Urodziła się pod znakiem Skorpiona.