Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lipno słynęło z tenisa ziemnego. Były dwa świetne korty, zostali sportowcy

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
W Lipnie od kilku lat działa liga tenisa ziemnego, która skupia blisko dwudziestu tenisistów. To pasjonaci, którzy uwielbiają rywalizację na korcie. Rozgrywają mecze w Rypinie, Włocławku i Lubiczu.

Zobacz wideo: Najważniejsze transfery w PGE Ekstralidze TOP 5

Najważniejsze, by w życiu mieć pasję, która zrównoważy obowiązki rodzinne i zawodowe. Jedni zajmują się rękodziełem, a drudzy wybierają sport. Jeśli uda się jeszcze do niej dołożyć smak sportowej rywalizacji, ma się idealne wprost hobby. Na taki pomysł wpadli kilka lat temu założyciele lipnowskiej ligi tenisa ziemnego. W sezonie grupa sportowych zapaleńców rozgrywa w miesiącu jeden turniej. Wyjeżdżają do Rypina, Włocławka i Lubicza. Na ten czas ich życie zatrzymuje się na korcie i nie istnieje nic poza odbijaną piłeczką.

Lipnowska liga tenisa stołowego

- Tenis wywołuje u mnie wiele pozytywnych emocji – zdradza Marcin Rybacki. – Chyba podczas gry uwalnia się tak dużo endorfin, że tak świetnie się czuję. To coś niesamowitego. Muszę się maksymalnie skupić na każdym uderzeniu, jak je wyprowadzić czy jak się do niego złożyć. Tu nie ma mowy, by o czymś innym pomyśleć. To najlepszy sposób na stres, bo podczas gry nie istnieje nic innego. W tenisie lubię jeszcze to, że polegam wyłącznie na sobie. Gdy przegrywam, nie mogę zrzucić winy na zespół. Muszę przyznać, że przeciwnik okazał się lepszy.

Jeśli chodzi o tenis ziemny, to Lipno może poszczycić się pięknymi tradycjami. Przed drugą wojną światową na kortach w Parku Miejskim im. G. Narutowicza rozgrywano turnieje ogólnopolskie i międzynarodowe. W jednym z nich brał udział Bohdan Tomaszewski, późniejszy komentator sportowy. Na tych kortach grywał Wiesław Witecki, lipnowski działacz społeczny i sportowy, który w 1938 r. zakwalifikował się do kadry regionu kujawskiego.

- Moja przygoda z tenisem zaczęła się w latach osiemdziesiątych – wspomina Andrzej Lewalski. – Pierwsze szlify zdobywałem pod kierunkiem Wiesława Witeckiego. Grałem z jego synem. Wtedy sukcesy na szczeblu wojewódzkim odnosili Krzysztof Orłowski i Jan Kaliszewski, który wspiera naszą ligę. Do tej pory mam dyplom z turnieju tenisowego, zorganizowanego przez PTTK. Na kilka lat musiałem się rozstać ze sportem, bo miałem poważny wypadek. Pod znakiem zapytania był powrót do pełnej sprawności, ale udało się. Wróciłem też do gry w tenisa i do organizowania turniejów. Szkoda tylko, że w tej chwili korty w lipnowskim parku nie nadają się do gry. A tenis jest wymarzoną dyscypliną dla całych rodzin.

W Lipnie było grono osób, które grały w tenisa ziemnego, ale każda z nich robiła to na własną rękę. W końcu powstała liga, dzięki której mogą między sobą rywalizować. W sporcie musi być dreszczyk emocji, bo nie polega on tylko na pokonywaniu własnych słabości. Duch sportowej rywalizacji jest jak najbardziej wskazany. Z bieganiem jest podobnie. Najpierw ktoś robi to tylko dla siebie, a potem zaczyna startować w biegach.

- Nie ukrywam, że trochę zazdrościliśmy Rypinowi, który już od dawna miał własną ligę – zdradza Marcin Rybacki. – Postanowiliśmy założyć ją u siebie i udało się. Gramy każdy z każdym i o to chodzi, by aktywnie spędzać czas. Jest nas spora grupa, bo około dwudziestu osób.

Rozpiętość wieku wśród lipnowskich tenisistów jest duża, ale sport sprawdza się w każdym wieku. Niektórzy z nich są nauczycielami wychowania fizycznego, a inni mają typowo siedzącą pracę. Ci pierwsi muszą zadbać o dobrą kondycję, a pozostali zrekompensować w jakiś sposób niedobory ruchu.

- Cieszę się, że wreszcie mogliśmy wrócić na kort – kontynuuje pan Marcin. – To przymusowe siedzenie w domu bardzo dało mi się we znaki, podobnie jak moim kolegom. Teraz już można pograć i człowiek od razu czuje się lepiej.

Tenis ziemny dawniej

W okresie międzywojennym tenis ziemny cieszył się w Lipnie dużą popularnością. Dwa świetnie utrzymane korty w Parku Miejskim im. G. Narutowicza gromadziły miłośników tej dyscypliny sportu. Zresztą to miejsce tętniło życiem. W Lipnowskim Klubie Sportowym działała sekcja tenisa ziemnego. Co ciekawe, grało w niej dużo kobiet. Godzina gry kosztowała 28 groszy. Na tych kortach odbywały się nawet turnieje ogólnopolskie i międzynarodowe. Miał na nich okazję grać Bohdan Tomaszewski, legendarny komentator sportowy. Po wojnie nie odzyskały już dawnej świetności. Teraz nie nadają się do gry. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś to się zmieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto