Zobacz wideo. Raport z budowy drogi ekspresowej S5
Zalana ulica Kolejowa w Lipnie
O problemie na ulicy Kolejowej pisaliśmy wiele razy. Wcześniej należała do Skarbu Państwa i mieszkańcy Lipna nie wiedzieli, u kogo szukać pomocy. Interweniował wówczas starosta Baranowski.
- Raz udrożnili studzienkę kanalizacyjną i był spokój na dłuższy czas, ale teraz jest jeszcze gorzej – mówią mieszkańcy. - Sytuacja powtarza się przy większych opadach deszczu.
Niedawno problemowa droga została przekazana miastu.
- W tym roku trochę więcej padało. Były ogromne ulewy i zbierała się woda. W końcu na ulicy mamy jezioro. Myśleliśmy o wpuszczeniu tu rybek, bo wody jest tyle, że powstał mały staw – mówią mieszkańcy.
Pisaliśmy o tym:
- Na peron można dojechać kajakiem, na pewno nie samochodem – mówi Jerzy Zieliński, były radny powiatowy, który znów interweniował u władz Lipna w sprawie ulicy. - Wcześniej starosta błyskawicznie rozwiązał problem, teraz wszyscy czekają i czekają.
Wysoki stan wody utrzymywał się ponad miesiąc. To skrót do pobliskiego marketu, ale także do Szkoły Podstawowej nr 3. - Matki prowadzą dzieci do szkoły i przedszkola. Muszą iść na około i nadrabiają spory kawałek. Tu nawet kalosze nie pomogą – mówią mieszkańcy. - Widać, że wylewa ze studzienki, więc jest zapchana.
Władze Lipna rozwiązują problem
O problemie cały czas wiedział lipnowski magistrat, więc skąd ta opieszałość w działaniu?
- Ulica trafiła do miasta dwa miesiące temu, wcześniej była Skarbu Państwa. Gdy tylko ją przejęliśmy, zaczęliśmy działania, bo otrzymywaliśmy sygnały, że droga jest zalewana – tłumaczy Robert Kapuściński, inżynier miasta. - Sprawdzaliśmy, dlaczego pojawia się tam tyle wody. Okazało się, że to przez niedrożną sieć kanalizacyjną, która należy do kolei.
Władze Lipna od razu wystosowały pismo do kolei, by pracownicy mogli wejść i udrożnić teren. Niestety na pozwolenie musieli długo czekać. I przez to na ulicy Kolejowej tak długo stała woda.
-Gdy tylko otrzymaliśmy odpowiedź, rozpoczęliśmy działania. Sieć kanalizacyjna kolei była zapchana na odcinku około 100 metrów. Nasi pracownicy udrożnili przepływ. Prace rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu i będą kontynuowane. Na początku myśleliśmy, że to nasza sieć jest zapchana, a to były rurociąg kolei. Bez pozwolenia nie mogliśmy wejść na ich teren – dodał Robert Kapuściński.
Woda w środę, 21 października zaczęła opadać. Teraz można już przejechać. - Jest błoto, ale chociaż mamy ten skrót do sklepu i szkoły. Na peron też można dojechać. Mimo wszystko, z obawą czekamy na kolejną ulewę. Mamy nadzieję, że tym razem sytuacja się nie powtórzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?