Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lipno. Ewa Grabowska uczy przedmiotów gastronomicznych w ZST w Lipnie. Gotowanie jest sztuką

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Ewa Grabowska z Lipna ma sekretny przepis na pierogi. Uczy przedmiotów gastronomicznych w ZST w Lipnie
Ewa Grabowska z Lipna ma sekretny przepis na pierogi. Uczy przedmiotów gastronomicznych w ZST w Lipnie Małgorzata Chojnicka
Ewa Grabowska uczy przedmiotów gastronomicznych w Zespole Szkół Technicznych im. Ziemi Dobrzyńskiej w Lipnie. Największą słabość ma do tradycyjnej kuchni polskiej z kopytkami i pierogami. A jej popisowym ciastem jest karpatka, która rozpływa się w ustach.

Zobacz wideo: Nowa jadłodzielnia WSG w Bydgoszczy

Ewa Grabowska z Lipna opowiada o życiu i pracy

Nikt nie zaprzeczy, że gotowanie jest sztuką. Zwyczajna potrawa może stać się kulinarnym majstersztykiem, ale trzeba wiedzieć, jak się za nią zabrać. Kuchnia się zmienia, zalecenia żywieniowe również, ale pewne zasady pozostają niezmienne. Choćby ta, że wątróbkę soli się dopiero po usmażeniu. To podstawy, od których powinno się zaczynać. I na tym polega praca naszej bohaterki, którą jest Ewa Grabowska. Pracuje ona w Zespole Szkół Technicznych im. Ziemi Dobrzyńskiej w Lipnie i uczy przyszłych kucharzy oraz techników żywienia trudnej sztuki zdrowego i smacznego żywienia.

- Najbardziej lubię zajęcia praktyczne – opowiada Ewa Grabowska. – Wspólne gotowanie z młodzieżą daje mi najwięcej satysfakcji. Kiedy widzę, że wreszcie jakaś potrawa zaczyna im wychodzić tak, jak powinna. Sama dobrze pamiętam swoje początki w kuchni. To nie gdzie indziej, a podczas zajęć praktycznych w kuchni dawnej bursy nauczyłam się robić kopytka. Niby nie ma nic prostszego, ale ciasto ziemniaczane w miarę wyrabiania rzednie. Wystarczy wtedy dosypać mąki, by wyszły tak twarde, że nie zapomni się ich do końca życia. Mam na swoim koncie też ubicie mięsa na 650 kotletów de volaille na 650 – lecie Lipna. Do tej pory żartuję, że wtedy wyćwiczyłam sobie rękę.

Sekretem jest rewelacyjne ciasto na pierogi

Nasza bohaterka najpierw została technikiem żywienia zbiorowego, a potem uzyskała licencjat z hotelarstwa w gastronomii. Początkowo nie myślała o pracy w szkole, ale życie lubi pisać swoje scenariusze. Przez jakiś czas pracowała w hotelu we Włocławku, a później tak się ułożyło, że trafiła do lipnowskiego Zespołu Szkół Technicznych, gdzie pracuje do tej pory.

- Praca nauczyciela ma to do siebie, że daje poczucie stabilizacji i chyba w moim przypadku właśnie to zaważyło – wyjaśnia pani Ewa. – Ukończyłam jeszcze studia z doradztwa zawodowego, oligofrenopedagogikę i dietetykę. Czuję też, że znalazłam się we właściwym miejscu. Zawsze bardzo przeżywam egzaminy moich uczniów i nie cieszę się mniej od nich, gdy zdają je z dobrymi wynikami.

Trwa głosowanie...

Czy lubisz i potrafisz gotować?

Pani Ewa najbardziej lubi tradycyjną kuchnię polską, ale zgodną z najnowszymi zaleceniami dietetycznymi. Przygotowując potrawy kieruje się i modą, i sezonowością. Wiadomo, że zupełnie co innego smakuje nam latem niż zimą. Robi rewelacyjne ciasto na pierogi i zawsze, gdy zbliżał się czas opłatkowych spotkań, robiła ich mnóstwo.

- Ciasta na pierogi nauczyła mnie robić babcia – zdradza. – Jego sekretem jest gorące mleko, w którym roztapiam masło. Nie dodaję do niego odrobiny wody. Wychodzi bardzo elastyczne, co jest ważne przy sklejaniu pierogów. Najczęściej robię wersję wigilijną z kapustą i grzybami, ale bardzo smaczne są również z farszem z mielonego mięsa.

Ciągle poszukuje nowych smaków, bo nawet tradycyjna kuchnia nie może stać się monotonna. Tak samo ma z ciastami, chociaż jej karpatka, którą robi od podstaw, jest rewelacyjna. Z kolei w czasach szkolnych na wszelkie uroczystości piekła serniki. Wszyscy je zachwalali.

- W końcu przychodzi taki moment, że już ma się tego ciasta serdecznie dość, ale później i tak się do niego wraca – żartuje. – Teraz zacznie się u mnie czas na pączki, bez których nie wyobrażam sobie karnawału i zimy, nawet takiej bez śniegu.

Jednak losy naszej bohaterki mogły się potoczyć zupełnie inaczej. Po maturze chciała zdawać na akademię wychowania fizycznego, bo ciągnęło ją do sportu. Z sukcesami brała udział w międzyszkolnych zawodach. Jednak przydarzył się pech. Musiała mieć zaświadczenie od laryngologa o braku przeciwskazań, a ze szkolnej wycieczki wróciła z zapaleniem gardła. – Lekarz stwierdził, że struny głosowe mam w takim stanie, że absolutnie nie wystawi mi takiego zaświadczenia i tak zniweczył moje plany – wspomina. - Na sport się nie obraziłam i staram się wypoczywać aktywnie. Jeżdżę na rowerze, ćwiczę w domu i chodziłam na basen, ale teraz nie można z nich korzystać. Szkoda, bo pływanie jest najlepsze na kręgosłup. Kocham tańczyć i tu też pandemia krzyżuje plany. Mogę jedynie potańczyć z mężem w domowym zaciszu. I tak spędziliśmy noc sylwestrową.

Nauczycielka w ZST w Lipnie

Ewa Grabowska od 2009 r. jest nauczycielem przedmiotów gastronomicznych w Zespole Szkół Technicznych im. Ziemi Dobrzyńskiej w Lipnie. Uczy przyszłych kucharzy i techników żywienia. Najbardziej lubi prowadzić zajęcia praktyczne. Ceni tradycyjną kuchnię polską z kopytkami i pierogami na czele. W domu w gotowaniu często wyręcza ją mąż. Żartuje, że ona się wystarczająco nagotuje w pracy. Piecze rewelacyjną karpatkę, którą przygotowuje od podstaw. Nigdy nie posiłkuje się półproduktami. Stara się wypoczywać aktywnie – jeździ rowerem, ćwiczy i pływa. Ma nastoletnią córkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto