W Bańgowie unosi się aromat kawy. Przy kopalnianym szybie otwarto palarnię kawy Kawuszka
W niepozornym, ceglanym budynku, tuż przy szybie "Bańgów" w Siemianowicach Śląskich mieści się palarnia kawy Kawuszka. Biznes otworzyli w tym roku przyjaciele - Dariusz Grzegorzak oraz Tomek Szczerba. W działalności pomaga Ewa Walasek-Grzegorzak, żona Dariusza, która przygotowuje grafiki oraz dba o wystrój wnętrza oraz sąsiad Tomasz Kraśnik, który założył stronę internetową palarni i pomaga w kwestiach informatycznych.
Już przed budynkiem palarni można wyczuć charakterystyczny zapach kawy. W środku aromat jest jeszcze mocniejszy. Jest tu także ciepło. To za sprawą wielkiego pieca, który wypala kawę w wysokiej temperaturze. W magazynie zobaczymy prawie tonę jutowych worków z kawą. Ziarna pakowane są do hermetycznych worków, by kawa zachowała swój aromat, pierwotny kolor, wilgotność, smak i zapach. Ziarna te pochodzą z plantacji z Brazylii, Rwandy, Meksyku i Gwatemali. W siemianowickiej palarni kupić można kawy należące do segmentu speciality, które stanowią niewielki procent na rynku kaw w Polsce.
Sam proces wypalania kawy to już zadanie Dariusza Grzegorzaka oraz Tomka Szczerby. Przyjaciele dobrze wiedzą, jaki kolor muszą osiągnąć ziarna oraz kiedy kawa jest idealna, a kiedy ziarna są przepalone. Te łatwo poznać - ich kolor jest dużo ciemniejszy i się lekko święcą, gdyż wydobył się z ziaren już olej. Idealnie wypalona kawa ma lekko brązowy kolor i jest matowa. Cały aromat pozostaje w ziarnie.
Gdy właściciel siemianowickiej palarni Kawuszka - Dariusz Grzegorzak - opowiadał o procesie wypalania kawy, ziarnach oraz plantacjach, Tomek Szczerba przygotowywał kawę. Pierwszą - Brazylia Cerrado - uprawianą w brazylijskim regionie Cerrado Mineiro. W kawie można było wyczuć charakterystyczną goryczką. Smakosze mogliby wyczuć delikatną nutę orzechów laskowych. Ja musiałam zadowolić się samą wiedzą.
- Ta kawa jest lekko goryczkowa, czekoladowa i wyczuć można nugaty, co cechuje kawę z Brazylii - opowiadał w trakcie przygotowywania kawy Tomek Szczerba.
Druga kawa miała zupełnie inny smak. Ziarna tej kawy pochodzą z plantacji w Gwatemali. Uprawiana jest ona na dużych wysokościach, ponad 1350 metrów. Od razu można było poczuć większą kwasowość. Owocowy smak tej kawy połączony jest z nutami mlecznej czekolady i kwiatów. Dla osób przyzwyczajonych do picia kawy w stylu włoskim, będzie to ciekawa odmiana.
Największym zaskoczeniem jednak była kawa, a wcześniej sam zapach ziaren z plantacji w Rwandzie. Już same wypalone ziarna pachniały słodko i korzennie. Smak tej kawy był mocno owocowy. Czuć było trochę goryczy, ale też lekką kwasowość i owocowe nuty. To był mój faworyt. Do takiej kawy zdecydowanie nie ma co dodawać mleka czy cukru.
- Kawa to właściwe owoc, więc tak właśnie może smakować. W Polsce zwykle pijemy bardziej intensywne, ciężkie w smaku kawy, ale warto poznać te nowe kawy i aromaty, jakie dają kawy speciality - zauważa Tomek Szczerba.
- W Brazylii są bardziej goryczkowe kawy, kawy z Afryki charakteryzuje bardziej kwasowo-owocową nutą. Kawa z Ameryki również jest bardziej goryczkowa. W ofercie będziemy mieć też bardzo dobrą kawę z Kolumbii. Te kawy mają nutę goryczki, ale też wyczuwalne słodkie nuty, zależy od tego na jakiej wysokości rosną ziarna. Co ciekawe, kawa z Gwatemali z kolei znowu charakteryzuje się większą kwasowością - opowiada Dariusz Grzegorzak.
Przed zakupem kawy w siemianowickiej palarni można tu przyjechać i spróbować, jak one smakują. Dużym zaskoczeniem dla mnie była również Cascara, czyli suszone łuski owoców kawowca, z którego można przygotować owocowy napar. Kiedyś były one produktem ubocznym procesu palenia kawy. Dziś zyskały drugie życie. Do sprzedaży w siemianowickiej palarni Kawuszka mają trafić w połowie 2021 roku.
Kawę w palarni Kawuszka można kupić na miejscu lub także poprzez sklep internetowy. Kawę mogą zamawiać kawiarnie, restauracje, ale też indywidualni klienci. W ofercie jest kawa pakowana po 100, 250 i 500 g oraz kilogramowa paczka.
Z bankowości, przez kawiarnię, po własną palarnię kawy
Dariusz Grzegorzak oraz Tomek Szczerba, zanim otworzyli swój biznes, przeszli szkolenie u drugiego wicemistrza świata w wypalaniu kawy - Mateusza Karczewskiego, który w 2019 roku został również Mistrzem Polski w paleniu kawy. Jak jednak zaczęła się przygoda przyjaciół ze Śląska z ziarnami kawy?
- Epidemia koronawirusa zmotywowała nas, by pójść w inny biznes. Wcześniej mieliśmy placówkę banku, ale chcieliśmy coś zmienić. Pójść w zupełnie innym kierunku. Przez przypadek poznaliśmy pana, który ma swoją kawiarnię i mały piec do wypalania kawy. Z Tomkiem często bywaliśmy u niego, piliśmy kawę i zaczęliśmy się nią interesować. Później znalazłam producenta pieców do wypalania kawy i postanowiliśmy działać - opowiada Dariusz Grzegorzak, właściciel palarni kawy Kawuszka w Siemianowicach Śląskich.
Palarnię kawy przyjaciele otworzyli 9 listopada. Nie ma tu kawiarni, by przyjść i posiedzieć. Przyjaciele nie chcą być konkurencją dla lokali w regionie, tylko z nimi współpracować. Znajdujemy się w niewielkim budynku przy kopalnianym szybie "Bańgów". Wewnątrz znajduje się magazyn, pomieszczenie z dużym piecem do wypalania kawy, kuchnia oraz niewielkie biuro, gdzie przyjmowani są klienci. W przyszłości na stronie palarni będzie można natomiast znaleźć listę miejsc w regionie - kawiarni czy restauracji, gdzie będzie można się napić kawy właśnie z Kawuszki.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?