Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kacper Wiśniewski z Wielgiego wrócił z leczenia do Polski. Walka o zdrowie chłopca trwa

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Kacperek z Wielgiego wrócił już z Niemczech. Teraz czeka go kolejna dawka chemii w bydgoskim szpitalu
Kacperek z Wielgiego wrócił już z Niemczech. Teraz czeka go kolejna dawka chemii w bydgoskim szpitalu Nadesłane
Walka o zdrowie Kacperka Wiśniewskiego z Wielgiego trwa. Chłopiec wrócił już z Niemiec, ale nadal przebywa w szpitalu. Są małe szanse, żeby święta spędził w rodzinnym domku, przed nim jeszcze dwa bloki chemii. Kacperku, jesteśmy z Tobą!

Zobacz wideo: Etapy znoszenia obostrzeń. To musisz teraz wiedzieć!

Walka o zdrowie Kacperka Wiśniewskiego z Wielgiego

Kacperek musiał zmierzyć się z groźnym przeciwnikiem – nowotworem. Rak zaatakował nosek chłopca, a później przerzucił się na węzły chłonne. Rodzina potrzebowała 300 tys. złotych, by spróbować innowacyjnego leczenia protonami w Niemczech. Na leczenie Kacperka składali się wszyscy, były festyny, akcje i licytacje. Udało się!

- Synem wrócił z Niemiec, był cztery dni w domu, ale już jest w szpitalu w Bydgoszczy. Leczenie bardzo go osłabiło. Przed nimi jeszcze dwie chemii – opowiada pani Sylwia, mama chłopca.

W Niemczech i polskich szpitalach Kacperkowi towarzyszy tata, mama została z kilkumiesięcznym Kubusiem. - Tam przyjeżdżają całe rodziny, ciężko jednej osobie zostać, mąż nie spał nocami, pilnował, czy Kacperek oddycha. Jestem z nich dumna – dodaje.

7-latek musiał przejść po 25 naświetleń noska i węzłów chłonnych, do zabiegu musiał być za każdym razem usypiany. Do tego miał chemię. Chłopiec stracił apetyt, mało je, trafił także na oddział intensywnej terapii. - Żywiony był dożylnie. W Polsce jest już dobra opieka. Ma przetaczanie krwi. Mamy nadzieję, że nowe leki przeciwwymiotne zadziałają i zacznie jeść – dodaje pani Sylwia.

Mimo ogromnego cierpienia i osłabienia, chłopiec nie traci pogody ducha i chęci do nauki. Zna już tabliczkę mnożenia, potrafi dodać duże liczby, z tatą przerabia kolejne karty książki i czeka na nauczycielkę, która odwiedza go w szpitalu.

Trwa głosowanie...

Czy petardy i fajerwerki powinny być zabronione w sylwestra?

-Wierzę, że teraz będzie lepiej. Pronoterapia nie daje pewności wyleczenia, ale cieszę się, że spróbowaliśmy. Przed nami jeszcze kontrole i leczenie skutków chemii. Kacperek ma zniszczone wszystkie ząbki. Musi zostać znów uśpiony, żeby je wyleczyć – tłumaczy mama 7-latka.

Na leczenie rodzice potrzebowali 300 tys. Zł, ale część kosztów ma jednak wrócić NFZ. Przed Kacperkiem długa rehabilitacja i kolejne wizyty u specjalistów.

- Gdy zostaną pieniądze, przekażemy je na leczenie i ratowanie zdrowia innego dziecka. Jestem wdzięczna wszystkim za okazanie tak ogromnej pomocy – dodaje mama.

Niestety, są małe szanse, że Kacperek wróci na święta do domu. Będzie musiał zostać w bydgoskim szpitalu. Wszyscy trzymamy kciuki za leczenie chłopca i podziwiamy jego siłę do walki o zdrowie. Kacperku, jesteśmy z Tobą i życzymy Ci dużo zdrowia.  

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto