Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już kilkaset listów napisali Warszawiacy. Trwa Maraton Amnesty International [zdjęcia]

Paweł Wegner
Paweł Wegner
Co roku w grudniu Amnesty International, organizacja broniąca praw człowieka na świecie, organizuje maraton pisania listów w obronie osób, którym ze strony władz dzieje się krzywda.

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.

XIV Maraton Pisania Listów Amnesty International odbywa się w dniach 14-15 grudnia 2013 w około 200 miastach w Polsce. W Warszawie listy można pisać w 19 miejscach. Lista tych miejsc jest podana na stronie organizatora. Główną siedzibą Maratonu w Warszawie będzie barStudio. Listy będzie można pisać również w siedzibie stowarzyszenia Lambda, czy w np. w areszcie śledczym na Białołęce.

Każdego roku uczestnicy Maratonu Pisania Listów zachęcani są do pisania ich w sprawach konkretnych osób, których sylwetka i aktualna sytuacja są przybliżane na specjalnych kartach. W każdej sprawie podane są adresy, na które można swój list skierować. Każdy z listów może przyjąć dwojaką formę: listu do władz odpowiedzialnych za sytuację danej osoby lub grupy ludzi, z żądaniem respektowania praw tych osób albo w niektórych przypadkach (gdy przekazanie takich listów jest możliwe) słowa wsparcia dla samych pokrzywdzonych.

Obrońcy praw człowieka muszą bronić się sami

Jedną z organizacji, w sprawie której pisane są na całym świecie listy, jest honduraski Komitet Krewnych Osób Zatrzymanych i Zaginionych w Hondurasie (COFADEH). Działacze tej organizacji monitorują przestrzeganie praw człowieka w aktualnie toczących się na terenie tego kraju sprawach oraz starają się wyjaśnić tajemnicze losy osób zaginionych w latach 80. XX wieku. Działania tej organizacji są dla wielu osób w Hondurasie niewygodne, stąd też aktywistów Komitetu próbuje się zastraszać i szykanować.

Zobacz również: XIV Maraton Pisania Listów Amnesty International. Możesz uratować życie pisząc list

Inną sytuacją, w której interweniują uczestnicy tegorocznego maratonu, jest sytuacja wioski Nabi Saleh, która spotyka się z bezprawnymi działaniami represyjnymi armii izraelskiej. Na należących do wioski polach uprawnych nielegalnie powstała izraelska osada, a na domiar złego z jedynego źródła wody dla wioski uczyniono izraelską atrakcję turystyczną, odcinając ludność palestyńską od dostępu do wody. Wszelkie protesty przeciwko nielegalnym działaniom izraelskim spotykają się w najlepszym razie z murem obojętności, choć najczęściej protestujących dotykają brutalne represje ze strony wojska - np. bombardowanie domów granatami z gazem łzawiącym. Według informacji AI do tej pory w ich wyniku zginęły dwie osoby, a rannych zostały setki. Niestety tragedia nie omija kobiet ani dzieci.

Walka o wolność słowa i mediów

Kolejne listy trafią do premiera Etiopii, w sprawie tamtejszego dziennikarza. Eskinder Nega odważył się na otwarcie pisać o przypadkach łamania prawa przez władze Etiopii, z którego to powodu wraz z żoną trafiał kilkakrotnie do więzienia; również w więzieniu przyszedł na świat ich syn. Kolejne aresztowania nie powstrzymywały Negi przed kontynuowaniem swojej misji dziennikarskiej - wciąż obnażał i piętnował bezprawne działania rządzących. Władza znalazła "rozwiązanie problemu": w sfingowanym procesie sąd posłusznie uznał Eskindera Negę za terrorystę i zamknął w więzieniu na 18 lat.

O wolność dla demonstrantów

Listy pisane są także w sprawie, która znana jest całej Polsce, a rozgrywa się u naszych wschodnich sąsiadów. U Prokuratora Generalnego Ukrainy autorzy napisanych dziś listów upomną się o stosowanie przewidzianych prawem procedur w sprawie tymczasowego aresztowania jednego z manifestantów demonstracji spacyfikowanej w Kijowie przez tamtejsze oddziały specjalne milicji dwa tygodnie temu, w dniu 30. listopada. Dobre wieści są takie, że większość aresztowanych wtedy opozycjonistów mogła już opuścić mury więzienne za kaucją. Ale drugi problem - brutalne nadużycie władzy przez milicjantów z oddziałów Berkut pozostaje wciąż aktualny.

Także władze Rosji otrzymają w najbliższym czasie czytelny sygnał, że problem aresztowanej trójki demonstrantów z Placu Błotnego jest dostrzegany na całym świecie. Początkowo aresztowani zostali szybko wypuszczeni z aresztu, ale wkrótce potem znów ich aresztowano i od ponad roku nie opuścili więzienia. Sądzeni są za udział w zamieszkach i przemoc wobec policjantów. Zwłaszcza ten drugi zarzut wydaje się absurdalny w konfrontacji z zeznaniem poszkodowanego policjanta, który nie rozpoznał swego "oprawcy" i nagrań wideo zaprzeczających oskarżeniu.

To tylko niektóre sprawy, w których listy są dziś pisane na całym świecie. W tym roku w Warszawie jest aż 8 miejsc, w których spotykają się chętni do wsparcia akcji i napisania listu. W chwili obecnej całkowita liczba listów napisanych w Polsce sięga już niemal 70 tysięcy. Przy okazji tegorocznego maratonu można też przeczytać o skutkach zeszłorocznej akcji.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto