Zobacz wideo: Kryzys wieku średniego. Skąd się bierze i czy dotyka wszystkich?
Proszę powiedzieć, co Pana skłoniło do zaangażowania się w działalność harcerską
Harcerzem zostaje się na całe życie. Do tej pory ciepło wspominam wakacyjne wyjazdy z druhem Wiśniewskim. On miał niesamowite pomysły. Pamiętam jak kiedyś zgubiłem się na dworcu w Poznaniu. Pomyliłem wagony i najadłem się wtedy strachu. Jednak szybko mnie odnaleźli. Innym razem z kolegą wpakowaliśmy się w muł w pobliżu zarwanego mostu na Mieniu. Druh błyskawicznie przyszedł nam z pomocą. Ułamał gałęzie i nas wyciągnął. Takich przygód się nie zapomina. Uważam, że harcerstwo jest dobrą szkołą życia, bo uczy samodzielności oraz odpowiedzialności za siebie i za innych. Nie mogłem przeboleć, że z naszego miasta praktycznie zniknęło harcerstwo. Hufiec przestał istnieć w 2008 roku i wtedy druh Kowalski oddał sztandar do Hufca we Włocławku, a stamtąd przekazano go do Komendy Chorągwi w Bydgoszczy. Póki co udało się nam utworzyć „Trójkolorowe Szeregi”, w ramach których działa drużyna harcerska i zuchowa. Mamy swoją siedzibę przy ulicy Kościuszki i miejsce do spotkań na świeżym powietrzu. Zagospodarowaliśmy bowiem niewielki skrawek przestrzeni w sąsiedztwie LOKu.
Jak wyglądało zdobycie stopnia instruktorskiego?
Musiałem podjąć próbę. Moim opiekunem została Wioletta Krzysztoforska, która jest zastępcą komendanta Hufca ZHP we Włocławku i prowadzi harcerstwo w Tłuchowie. Moja próba ze względu na pandemię trwała długo, bo dwa lata. W tym czasie wszystkie moje działania były bacznie obserwowane przez opiekuna. Z harcerzami zorganizowaliśmy wiele akcji. W końcu przyszedł dla mnie ten wielki dzień i komisja stopni instruktorskich Hufca ZHP Włocławek podjęła decyzję o nadaniu mi stopnia przewodnika.
Jakie to były akcje?
Rajdy, wycieczki i biwaki. Jesteśmy zaprzyjaźnieni z harcerzami z Tłuchowa i kilka razy ich odwiedziliśmy. Przy okazji zobaczyliśmy wiele uroczych zakątków tej gminy. Na wiosnę uporządkowaliśmy groby żołnierzy P.O.W. Harcerze pomagają w przedsięwzięciach organizowanych przez Stowarzyszenie „Na Tropie”. Są to wydarzenia charytatywne, turnieje sportowe czy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zawsze trzymają wartę honorową przy pomniku Niepodległości, kiedy odbywają się tam uroczystości.
A co lipnowscy harcerze będą robić w wakacje?
W czwartek odwiedzimy druhów strażaków w ich strażnicy. Janusz Krasucki, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Lipnie przybliży nam jej historię i opowie o tym, czym strażacy ochotnicy się zajmują. Niedawno braliśmy udział w uroczystościach jubileuszowych i nasza obecność została zauważona. Stąd to zaproszenie. Już 10 lipca pomożemy przy „Letnim biesiadowaniu”, które odbędzie się w Suradówku. Harcerze zaproszą dzieci do wspólnej zabawy. Całkowity dochód z imprezy zostanie przeznaczony na leczenie chorego Jasia. Na pewno pojedziemy nad Jezioro Orłowskie.
Jakub Klaban z Lipna ze stopniem przewodnika
Jakub Klaban po dwuletnim okresie próby otrzymał harcerski stopień instruktorski przewodnika. Gdy wrócił z Włoch do kraju, zabrał się za działalność społeczną. To w dużej mierze dzięki niemu udało się reaktywować w Lipnie harcerstwo i powstały „Trójkolorowe szeregi”. Działają dwie drużyny – zuchowa i harcerska. Teraz trwa już akcja wakacyjna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
