- Trzy lata temu wzięłam udział w warsztatach rękodzielniczych, które odbywały się na naszym Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Dobrzyniu nad Wisłą – opowiada Hanna Czajkowska. – Prowadziła je nasza koleżanka Zofia Składanowska. Uczestniczyło w nich kilkanaście osób, ale tylko ja złapałam tego bakcyla. Tak mnie to wciągnęło, że zajmuję się tym do tej pory.
Pani Hanna robi wszelkiego rodzaju ozdoby, począwszy od kwiatów z bibuły poprzez maczugi z lawendy, które świetnie nadają się do szaf i bieliźniarek po biżuterię z … suszonych ziemniaków. Inspiracje czerpie z przyrody i nie potrafi przejść obojętnie obok korzenia olszyny czy brzozowej kory. Wszystko staje się naturalnym budulcem, a w jej rękach zyskuje nowe życie.
Więcej w najbliższym wydaniu 'Tygodnika Lipnowskiego".
Chcemy budować polski kapitał dla polskich rodzin/AIP
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?